Ten artystyczny projekt na jeden dzień zmienił ulicę: były koncerty, stoliki i siedziska na środku jezdni a tłumy ludzi potwierdziły, że to dobry pomysł.
Uczestnicy eksperymentu, czyli mieszkańcy, na gorąco komentowali pomysł społeczników z Nastaw Ucho. - Tak powinno być na stałe. Wówczas gliwicka starówka naprawdę tętni życiem. I choć na chwilę można poczuć się  jak w Krakowie, chodzi w wielkomiejskość - mówi jedna z uczestniczek koncertów.

Plebańska jest przykładem na to, jak z zapyziałej i omijanej przez wszystkich ulicy, zrobić miejsce, do którego chce się zaglądać i w nim przebywać. Od czterech lat całkowicie zmieniła się jej funkcja: powstały restauracje i puby, przy nich ogródki z zielenią, wyremontowano elewacje kamienic. Społecznicy z OSOM i Rady Osiedla Śródmieście przygotowali projekt zmiany Plebańskiej po części na taką, jak proponowana przez Nastaw Ucho. Wciąż jednak nie ma woli urzędników, by dokonać zmiany,  choć przyklaśnięto jej na fanpage miasta.      
     

A projekt Nastaw Ucho powstał aby zbliżać muzykę do odbiorców – zbliżać przestrzennie i mentalnie. Koncerty odbywają się w miejscach nieoczywistych, blisko ludzi, skupiając się na muzyce niezależnej, artystach mniej znanych szerokiemu gronu odbiorców. Organizatorzy szczególną uwagę poświęcają promowaniu artystów tworzących na Śląsku lub pochodzących ze Śląska.

Podczas sobotniego koncertu słuchaliśmy pochodzącego z Tarnowskich Gór Samuela Barona – niszowego twórcy, który swoje inspiracje czerpie z wielu źródeł, tworząc pomiędzy gatunkami electropunk / avant-pop / harsh synth / mod. Na scenie wystąpił również grupa „Slinkwood” – żorski kwartet grający klasycznego rocka, a także dwa duety Bow – tworzący na pograniczu electro i jazzu oraz katowicki electro-triphopowy The Party Is Over.

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj