W 10. kolejce PKO BP Ekstraklasy Piast bezbramkowo zremisował z Arką Gdynia na jej boisku. Wynik należy uznać za szczęśliwy dla gliwiczan. To gospodarze byli bowiem zespołem lepszym. 
Arka przystępowała do tego spotkania z nożem na gardle, ale też podbudowana wyjazdowym zwycięstwem nad ŁKS-em. Goście także mieli ochotę na trzy punkty. Początek był obiecujący dla kibiców, którzy zobaczyli szybką grę z akcjami kończonymi strzałami. 

Gdynianie pierwszą stuprocentową sytuację stworzyli sobie w 15. minucie. Z ostrego kąta uderzał Dawit Schirtladze, dobijał Azer Bušuladžić – najpierw dobrze bronił František Plach, potem piłka przeszła tuż nad poprzeczką. W 21. min szansę miał Piast, ale Uroš Korun nie zdołał wepchnąć futbolówki do bramki po strzale Piotra Malarczyka. 

W 35. min Patrytk Sokołowski zdobył gola, którego sędzia nie uznał po analizie VAR, dopatrując się spalonego Gerarda Badii. Końcówka pierwszej połowy to przewaga naszych, ale i gdynianie „odgryzali się” przyjezdnym. Już w doliczonym czasie gry Piotr Parzyszek zbyt lekko uderzył i Pāvels Šteinbors bez problemu złapał piłkę.

Wydawało się, że przerwę lepiej wykorzystali goście, bo to oni zaatakowali pierwsi. Badia zakończył akcję Piasta minimalnie, ale jednak niecelnym strzałem. Gospodarze szybko przeszli do ofensywy i najpierw uderzenie Michała Nalepy obronił Plach, a za chwilę, po uderzeniu Macieja Jankowskiego i rykoszecie, futbolówka przeszła tuż nad poprzeczką. 

Piast miał problemy z przedarciem się w okolice szesnastki gdynian, lecz miał też swoją okazję na zdobycie gola. W 61. min Tom Hateley przymierzył z rzutu wolnego. Zabrakło pół metra... Swoje warunki znów narzucili gospodarze. W 70. min Schirtladze uderzał sprzed pola karnego, Plach z trudem wybił na róg. Po chwili sprzed pola karnego kopnął Christian Maghoma, ponownie dobrze interweniował bramkarz Piasta, przenosząc piłkę nad poprzeczką. 

Zaraz potem swoją okazję mieli przyjezdni. Wprowadzony na murawę Tomasz Jodłowiec zaliczył tzw. setkę. Niestety, w wybornej sytuacji skiksował. W odpowiedzi Schirtladze najpierw trafił w boczną siatkę, a za moment stanął oko w oko z Plachem. Słowak popisał się kapitalną interwencją, broniąc nogami strzał Gruzina. 

W 88. minucie Nalepa oddał mocny strzał z 20. metra, na szczęście nie trafił w bramkę. Potem udało się gliwiczanom przenieść ciężar gry na połowę rywala i Jorge Felix zdołał nawet dojść do pozycji strzeleckiej, lecz... spudłował. Już w doliczonym czasie gry debiutujący w meczu ligowym zawodnik Piasta Tiago Alves wywalczył rzut rożny. Wybronili się jednak gospodarze z tego fragmentu. Dosłownie w ostatnich sekundach ponownie przed szansą zdobycia gola stanął Alves. Po kapitalnym podaniu Jodłowca Portugalczyk był kilka metrów przed bramką, przedobrzył jednak z kiwaniem... 

Ostatecznie spotkanie skończyło się bezbramkowym remisem, z którego zadowoleni mogą być gliwiczanie. Arka stworzyła więcej klarownych sytuacji, oddała więcej strzałów, Piast ma jednak między słupkami najlepszego bramkarza minionego sezonu. To dzięki Plachowi podopieczni Waldemara Fornalika wracają do Gliwic z cennym punktem.

W najbliższą niedzielę, 6 października o godzinie 17.30 Piast podejmować będzie przy Okrzei Legię Warszawa.

Piast: František Plach – Tomasz Mokwa, Uroš Korun, Piotr Malarczyk, Mikkel Kirkeskov, Gerard Badía (87' Tiago Alves), Patryk Sokołowski (71' Tomasz Jodłowiec), Tom Hateley, Jorge Félix, Sebastian Milewski, Piotr Parzyszek (73' Patryk Tuszyński)

(gm)

Foto: piast-gliwice.eu

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj