Po bardzo emocjonującym meczu piłkarki ręczne SPR Gliwice pokonały w pojedynku derbowym Zgodę Ruda Śląska 25: 24 (11: 12).
Jest już tradycją, że spotkania pomiędzy tymi drużynami dostarczają kibicom potężnej dawki adrenaliny i rzadko spotykanej dramaturgii. Nie inaczej było podczas sobotniej konfrontacji. Pierwszą bramkę zdobyło SPR (jej autorka to będąca w świetnej formie strzeleckiej Paulina Kostrzewska). Podziałała jak zimny prysznic na przyjezdne, które ruszyły do zdecydowanych ataków i zaczęły budowanie przewagi. 

Zgoda prowadziła w pewnym momencie różnicą pięciu punktów, mimo że nasze bramkarki broniły dobrze, nie dając się pokonać nawet przy trzech rzutach karnych. 

Gospodynie, mimo woli walki oraz wielkiej ambicji, nie potrafiły odrobić strat i objąć prowadzenia (winna kiepska skuteczność w ofensywie). Gdyby wykorzystały tylko połowę sytuacji, jakie wypracowały pod bramką Zgody, odniosłyby wysokie i zdecydowane zwycięstwo. Jednak dopiero w 50. minucie doprowadziły do remisu, po pięknej bramce Agnieszki Drażyk. Potem obie drużyny zdobywały punkty na przemian. Losy spotkania ważyły się do ostatniej sekundy. Więcej zimnej krwi zachowały gliwiczanki, które gola zdobyły w 59. minucie (autorka – Ewelina Wojciechowsa).

Naszej drużynie należą się gratulacje – pomimo faktu, że większość meczu przegrywały, potrafiły maksymalnie się zmobilizować, walczyć do końca i odnieść zwycięstwo.

Dzięki trzem punktom SPR Gliwice jest już na szóstym miejscu w tabeli.

Najwięcej bramek dla naszego zespołu zdobyły Weronika Klich (sześć) oraz Paulina Kostrzewska i Aleksandra Olejarczyk (po pięć).

Podziękowania należą się kibicom – za kulturalny i głośny doping przez cały mecz. To zawodniczkom zawsze pomaga i mobilizuje do lepszej gry.

Kolejny mecz w Gliwicach dopiero 14 marca. O godz. 18.00 SPR podejmować będzie AZS AWF Handball-28 Wrocław. 

 SPR: Zizulewska, Mazurczyk – Reichel, Walus, Golec 3, Kostrzewska 5, Pytlos 2, Drażyk 3, Olejarczyk 5, Smodis, Markiewicz, Wojciechowska 1, Zalewska, Klich 6

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj