Piast w minioną niedzielę odniósł cenne zwycięstwo w Legnicy pokonując tamtejszą Miedź 1:0. Wygrana pozwoliła niebiesko-czerwonym wskoczyć na 10 miejsce w tabeli. Teraz nastąpi krótka przerwa w rozgrywkach, a po niej podopiecznych Aleksandara Vokovicia czeka pojedynek derbowy z Górnikiem Zabrze.

Mecz ostatniej drużyny w stawce (Miedź) z tą będącą tuż nad strefą spadkową groźnie rozpoczęli gospodarze – z dystansu przymierzył Chuca, ale golkiper Piasta nie dał się zaskoczyć. Potem gra toczyła się głównie w środku pola. Było dużo walki, lecz żadnej z drużyn nie udało się zdominować rywali i uzyskać przewagi. W 23. minucie Piast wywalczył rzut wolny. Na długi słupek dośrodkowywał Damian Kądzior, piłkę w pole karne zgrał głową Ariel Mosór, a Jorge Felix przy biernej postawie defensorów Miedzi wpakował ją do siatki. W pierwszej połowie rezultat się już nie zmienił i na przerwę w zdecydowanie lepszych nastrojach schodzili zawodnicy z Gliwic. 

 


Piast w piątek, 31 marca o godz. 20.30 podejmować będzie przy Okrzei Górnika Zabrze. Gości nie będzie wspierała w tym meczu zorganizowana grupa kibiców.

 

Po niej gra się nieco ożywiła. Miedź starała się szukać szans na wyrównanie, ale to Piast był groźniejszy. W 55. minucie po koronkowej akcji i wymianie kilku podań Kądzior uderzył z ostrego kąta, bramkarz Miedzi zdołał przenieść piłkę nad poprzeczką. Mieli i swoją szansę gospodarze, świetnie zachował się Frantisek Plach, który obronił strzał Kamila Drygasa. Zarysowała się przewaga gospodarzy i gra przesunęła się bliżej pola karnego Piasta. W 63. minucie miejscowi byli bliscy wyrównania. Po strzale Maxime Domingueza – Plach końcami palców zdołał odbić piłkę na słupek. Po 70. minucie Alexandar Vuković widząc, że sytuacja zaczyna wymykać się spod kontroli zdecydował się na podwójną zmianę. Feliksa i Grzegorza Tomasiewicza zmienili Michael Ameyaw i Michał Kaput. Impet Miedzi zaczął gasnąć, lecz odżył po tym, jak czerwoną kartką został ukarany w 80. min Patryk Dziczek. Drużyna Piasta musiała kończyć mecz w osłabieniu. Czym było bliżej końca spotkania, tym prostszymi środkami legniczanie próbowali stworzyć sobie sytuację na gola. Bezbłędnie jednak spisywali się stoperzy gości. W 88. minucie Kądzior był bliski zamknięcia meczu, jednak w ostatnim momencie piłkę spod nogi wybił mu obrońca Miedzi. Sędzia do meczu doliczył 5 minut. Niebiesko-czerwoni dowieźli to jednobramkowe prowadzenie do końcowego gwizdka i zainkasowali kolejne, cenne trzy punkty, które pozwoliło im wskoczyć z 15. na 10. miejsce w tabeli. To nie jest jeszcze koniec walki o utrzymanie, bo gliwiczanie mają tylko 3 punkty przewagi nad strefą spadkową.

Piast: František Plach – Arkadiusz Pyrka (65’ Jakub Holúbek), Ariel Mosór, Jakub Czerwiński, Aléxandros Katránis, Damian Kądzior (90’ Tom Hateley), Patryk Dziczek, Grzegorz Tomasiewicz (74’ Michał Kaput), Michał Chrapek (90’ Alex Sobczyk), Jorge Félix (74’ Michael Ameyaw), Kamil Wilczek. 

Aleksandar Vukovic (trener Piasta): Spodziewaliśmy się, że to będzie bardzo trudne spotkanie i takie też było. Przeciwnik, który ma takie miejsce, a nie inne, ale na swoim stadionie nie przegrał w pięciu ostatnich meczach z dobrymi rywalami. Czasami wręcz nieszczęśliwie remisował. Wiedzieliśmy, że jeżeli mamy wygrać w Legnicy, to po ciężkim boju i tak to wyglądało. Ten mecz podsumował pierwszą część rundy wiosennej. Zdobywając 14 punktów w ośmiu meczach musimy być bardzo zadowoleni z tego, czego dokonaliśmy. Drużynie należą się słowa uznania, ale zdajemy sobie sprawę, że najważniejsze jeszcze przed nami. Po krótkiej przerwie przyjdzie czas na rozstrzygnięcia. Dla tak grającej Miedzi, to jeszcze nie koniec, a co dopiero dla innych zespołów. Wielkie brawa dla drużyny. W tym meczu nie byliśmy lepsi, ale potrafiliśmy wykorzystać nasz lepszy fragment i mimo wszystko wygrać zasłużenie.

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj