Spore emocje przyniósł mecz 15. serii spotkań PKO BP Ekstraklasy pomiędzy ŁKS-em a Piastem. Gliwiczanie prowadzili już 3:0, ale mimo tego gospodarze zdołali doprowadzić do remisu 3:3.

W spotkanie lepiej weszli gliwiczanie, którzy od początku ruszyli do natarcia i już w 10. minucie prowadzili 1:0. Po świetnej wymianie między Michaelem Ameyawem a Grzegorzem Tomasiewiczem piłka trafiła pod nogi niepilnowanego Damiana Kądziora, który wiele się nie zastanawiając huknął w kierunku bramki gospodarzy. Futbolówka jeszcze odbiła się od nogi Adama Marciniaka i zaskoczyła golkipera łodzian. Dziesięć minut później było już 2:0. Kądzior zagrał z rzutu wolnego w pole karne gospodarzy, a tam najwyżej wyskoczył Ariel Mosór, który uderzeniem głową pokonał bramkarza ŁKS-u. Napór Piasta przyniósł mu trzeciego gola. Arkadiusz Pyrka z lewej strony podał do Jorge Felixa, ten wystawił piłkę do Michaela Ameyawa, który celnym uderzeniem zamknął tę akcję. Wydawało się, że znokautowany ŁKS się już nie podniesie. Tymczasem w doliczonym czasie gry, w pierwszej groźniejszej akcji gospodarzy, ciśnienia nie wytrzymał Alexandros Katranis, który w bezsensowny sposób sfaulował Adriena Louveau. Grek został ukarany czerwoną kartką, a sędzia Paweł Raczkowski po analizie VAR łodzianom przyznał rzut karny, który na bramkę zamienił Dani Ramirez. 


Piast zanotował 11 remis w sezonie, a piąty z rzędu

 

W drugiej połowie na boisku w zespole gospodarzy pojawił się Kay Tejan i zaliczył prawdziwe wejście smoka. W 48. minucie Holender zabrał przed polem karnym piłkę Jakubowi Czerwińskiemu, później oszukał Ariela Mosóra, a na koniec pokonał Františka Placha.Gospodarze poczuli, że tego meczu nie muszą wcale przegrać, a oszołomieni gliwiczanie, po koncertowych trzech kwadransach pierwszej połowy, zupełnie stracili animusz. W 67. minucie gospodarze doprowadzili do remisu. Nie popisał się bramkarz Piasta, który wypiąstkował piłkę wprost pod nogi Piotra Janczukowicza, a ten mocnym strzałem z 6 metrów pokonał Placha. Końcówka należała do łodzian i Piast może mówić o dużym szczęściu, że nie stracił kolejnych bramek. ŁKS w ostatnich minutach zmarnowali cztery kapitalne sytuacje. Pierwszą po zagraniu Ramireza - Engjell Hoti, nie trafił czysto w piłkę, drugą - Stipe Jurić zagrał wprost do bramkarza, a kolejne Tejan i Ramirez. 

Piast: František Plach – Arkadiusz Pyrka, Ariel Mosór, Jakub Czerwiński, Aléxandros Katránis – Damian Kądzior, Patryk Dziczek, Grzegorz Tomasiewicz, Miłosz Szczepański (46’ Jakub Holúbek), Michael Ameyaw – Jorge Félix (88’ Tomáš Huk).

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj