W meczu kończącym 19. kolejkę PKO BP Ekstraklasy Piast pewnie pokonał u siebie Stal Mielec 3:0. To było ostatnie spotkanie ligowe w tym roku podopiecznych Aleksandara Vukovicia i drugie z rzędu zakończone wygraną. Dodajmy, że zwycięskie starcia z Lechem i Stalą, to już rozegrane awansem mecze rundy wiosennej…

W składzie gospodarzy z powodów zdrowotnych zabrakło Alexandrosa Katranisa. Na ławce rezerwowych zasiedli natomiast grający zwykle w wyjściowej „11” Jakub Czerwiński, Patryk Dziczek i Jorge Felix. W kadrze, co cieszy, znaleźli się w końcu Kamil Wilczek i Tom Hateley. Nieoczekiwanie, w Piaście od pierwszej minuty zadebiutował napastnik Piotr Urbański.

Początek meczu przebiegał pod dyktando gliwiczan, którzy w swoim stylu wysokim pressingiem próbowali zmusić gości do błędu. Efekt był taki, że mielczanie mieli duży problem z wyjściem z własnej połowy. To jednak Stal stworzyła pierwszą sytuację bramkową. W 15. minucie Piotr Wlazło dośrodkował na 7 metr, zza pleców Ariela Mosóra wyskoczył Krzysztof Wołkowicz, ale na szczęście dla gospodarzy piłka po jego strzale głową przeszła nad poprzeczką. Piast odpowiedział podobną akcją w 20. minucie, kiedy to dośrodkowywał Damian Kądzior, lecz nikt nie doszedł do tego zagrania. W 29. minucie Arkadiusz Pyrka zagrał w uliczkę do Urbańskiego, ten jednak nie zdołał oddać celnego strzału. Za chwilę zrobiło się spore zamieszanie w polu karnym Stali, jednak goście wyszli z tego obronną ręką. Zaraz potem Michael Ameyaw uderzył celnie z ostrego kąta, Mateusz Kochalski końcami palców zdołał wybić piłkę na róg. W 38. minucie Stal zaatakowała i Maciej Domański sprytnym uderzeniem z dystansu próbował zaskoczyć Karola Szymańskiego, ale bez powodzenia.

W przerwie trener Vuković zdecydował się dokonać podwójnej zmiany. Urbańskiego zastąpił Felix, a za Miłosza Szczepańskiego wszedł Dziczek. W 51. minucie dość daleko od pola karnego faulowany był Ameyaw. Tradycyjnie już dośrodkowywał Kądzior, lot piłki przedłużył głową Mosór, dopadł do niej Tomas Huk i po jego główce bramkarz Stali skapitulował po raz pierwszy. W 61. minucie Ameyaw wpadł w pole karne i próbował zagrywać do Michała Chrapka, piłkę jeszcze odbił Kamil Pajnowski, ale wprost na nogę Felixa, który strzałem bez przyjęcia podwyższył wynik na 2:0. Wyraźnie dodało to skrzydeł gliwiczanom, którzy chcieli jeszcze więcej i zrobiło się ciekawe widowisko. W 72. minucie przed linią pola karnego faulowany był Chrapek. Na bezpośredni strzał zdecydował się Kądzior, stojący w murze Wlazło próbował odbić piłkę, ale zrobił to tak niefortunnie, że zmylił swojego bramkarza i Piast prowadził już 3:0. Taki wynik sprawił, że goście przestali wierzyć w zdobycie choćby honorowego gola, a gliwiczanie, jak przystało na najlepszą defensywę w lidze, postawili sobie za cel nie stracić bramki i tego dokonali w pełni zasłużenie inkasując trzy punkty.

Teraz w rozgrywkach ligowych nastąpi przerwa. Zespoły wrócą na boiska w drugi weekend lutego. Piast w pierwszym meczu podejmować będzie Górnika Zabrze.

Piast: Karol Szymański – Arkadiusz Pyrka, Ariel Mosór, Tomáš Huk, Jakub Holúbek – Damian Kądzior (84’ Tomasz Mokwa), Grzegorz Tomasiewicz, Michał Chrapek (77’ Tihomir Kostadinov), Miłosz Szczepański (46’ Patryk Dziczek), Michael Ameyaw (90’ Marcel Bykowski) – Piotr Urbański (46’ Jorge Félix).

Aleksandar Vuković: w końcu zdecydowana wygrana. Pracowaliśmy na to nie tylko w tym meczu, ale i w poprzednich. Tym razem nie zabrakło jednak skuteczności. To spotkanie różniło się od wielu poprzednich właśnie skutecznością i cieszymy się, że tym razem potrafiliśmy zamieniać sytuacje na bramki. Do tego solidnie broniliśmy i nie dopuszczaliśmy do tego, aby coś działo się w naszym polu karnym. Drużynie należą się podziękowania za występ w tym meczu oraz w całym roku. Korzystając z okazji chciałbym trochę podsumować i podziękować zarówno zawodnikom, jak i kibicom, którzy wspierali nas cały rok. Byli z nami cały czas. Również w bardzo trudnych momentach, kiedy w pierwszej części roku walczyliśmy, aby wyjść z opresji. Chciałbym podziękować i życzyć wszystkim kibicom wesołych i spokojnych świąt.
 

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj