Bardzo rzadko piłkarze Piasta tracą cztery gole na stadionie przy ul. Okrzei. Nieoczekiwanie sprawiła to w poniedziałek Cracovia, która nie wygrała w Gliwicach od sześciu lat!
Piast przegrał trzeci ligowy mecz z rzędu i z pewnością jest to powód do zmartwień dla szkoleniowców gliwickiej drużyny. Oczywiście porażki można tłumaczyć trwającymi wciąż absencjami naszych dwóch kluczowych defensorów – Czerwińskiego i Holubka (tego ostatniego zastąpił w meczu z krakowianami pozyskany kilka tygodni temu Grek – Aleksandros Katranis), ale coś się zacięło w grze naszej drużyny. Wydawało się, że może wygrana 2:0 w Pucharze Polski z Włocławią Włocławek spowoduje przełamanie naszego zespołu. Niestety…

Początek meczu z „Pasami” był wymarzony dla Piasta. Już w 10. minucie gola zdobył Damian Kądzior. Długo gliwiczanie nie cieszyli się prowadzeniem. W 19. min. Cracovia wyrównała. Z rzutu wolnego piłkę wbił w pole karne Michal Siplak, ale celnie uderzył głową Cornel Rapa. Goście ponownie skorzystali ze swojego najmocniejszego atutu, jakimi są stałe fragmenty gry,  w 33. min. Przy bocznej linii faulowany był Rapa. Ponownie dośrodkował w pole karne Siplak, a tam przed obrońców wyskoczył Pelle van Amersfoort i głową skierował piłkę do bramki.

W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Piast dłużej utrzymywał się przy piłce, zdobywał teren, ale problemy rosły, czym bliżej było bramki przeciwnika. „Pasy” za to umiejętnie kontrowały. W 58. min Alvarez wypuścił sam na sam Karola Knapa, jego strzał obronił Frantisek Plach, lecz przy dobitce Amersfoorta był już bezradny. Nadzieję na zmianę wyniku dał chwilę później Michael Ameyaw celną główką zmniejszając przewagę gości. Piast próbował odwrócić wynik meczu. Niestety, w 71. min Cracovia ponownie wyszła z zabójczą kontrą. Kamil Pestka zagrał do Amersfoorta, a ten strzałem po przekątnej podwyższył wynik na 4:2 dla „Pasów”.

Piast: František Plach – Martin Konczkowski, Ariel Mosór, Tomáš Huk, Aléxandros Katránis –Damian Kądzior (89’ Arkadiusz Pyrka), Patryk Sokołowski, Michał Chrapek (54’ Patryk Lipski), Kristopher Vida (54’ Michael Ameyaw), Dominik Steczyk (46’ Tiago Alves), Alberto Toril (75’ Nikola Stojiljković).

W najbliższy piątek, 1 października Piast ponownie zagra u siebie. O godz. 20.30 będzie podejmował Wisłę Kraków. Będzie okazja do rehabilitacji.


Waldemar Fornalik:
Przegrywamy w meczu u siebie, a to na pewno nie jest miła sytuacja. Zapomnieliśmy, że w piłce nożnej oprócz strzelania goli trzeba też bronić swojej bramki. Po dobrych pierwszych minutach spotkania i objęciu prowadzenia, straciliśmy gola po stałym fragmencie. Nie potrafiliśmy odpowiednio zareagować. W następnych minutach mieliśmy duże chęci odrobienia strat, ale tak jak już podkreślałem, zapomnieliśmy o zabezpieczeniu własnej bramki i straciliśmy gole w prosty sposób. Tak grając w defensywie ciężko jest myśleć o zwycięstwie w meczu.

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj