Pseudopolicjant spowodował ewakuację w kinie. Zaraz po tym, jak podszedł do kasjera i powiedział, że w jednej z sal znajduje się ładunek wybuchowy.
W niedzielę, 17 grudnia po godzinie 16.00 w galerii handlowej w centrum miasta przebywały tłumy robiących przedświąteczne zakupy ludzi. Spora część wybrała się też na film do znajdującego się tu kina. I właśnie wtedy do kas podszedł młody mężczyzna. Kasjerowi przedstawił się jako policjant z jednostki antyterrorystycznej, w ręce trzymał pojemnik z napisem „gaz policyjny”. 

Poinformował, że jest kłopot: służby otrzymały wiadomość, iż w sali numer cztery znajduje się ładunek wybuchowy. Po czym zniknął. Przerażony i zdziwiony kasjer zawiadomił o sprawie ochronę obiektu, zaś ochroniarze wezwali prawdziwych funkcjonariuszy.  

Do centrum handlowego przyjechała między innymi policyjna grupa rozpoznania pirotechnicznego oraz strażacy. Ewakuowano ludzi oglądających film w wymienionej sali oraz w dwóch z nią sąsiadujących, w sumie około 70 osób. Nie było potrzeby zamykania całej galerii handlowej, bowiem sprawę szybko i sprawnie wyjaśniono. 

- Policjanci, którzy przyjechali na miejsce jako pierwsi, natychmiast, wspólnie z pracownikami ochrony, rozpoczęli przeglądanie zapisów z kamer monitoringu. Mimo tłumów odwiedzających galerię, udało się wyśledzić mężczyznę podającego się za policjanta. Znajdował się on jeszcze w budynku, jednak na innym piętrze – mówi nadkom. Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice.

Stróże prawa zaskoczyli „antyterrorystę” w toalecie. Tam sprawca zamieszania został obezwładniony i przeszukany. Znaleziono przy nim wspomniany już gaz pieprzowy. Jak się okazało, miał mężczyznę uwiarygodnić w oczach kasjera. 

Sprawca ma 43 lata. W przeszłości nie był karany, niedzielny wybryk to  prawdopodobnie jego pierwszy. Być może do głupiego żartu popchnął go wypity tego dnia alkohol. Badanie wykazało we krwi mężczyzny ponad dwa promile alkoholu. 

Sprawca trafił do policyjnego aresztu, gdzie wytrzeźwiał. Został przesłuchany i usłyszał zarzuty. Wie już, że czekają go poważne kłopoty – nie tylko proces, ale i spore konsekwencje finansowe, związane z akcją służb ratunkowych oraz stratami kina.

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj