W cztery miesiące na kraniec kontynentu, cztery tysiące kilometrów, zamierza przejść Zbigniew Boroń, prezes LKS Gwiazda Chudów. Idzie pieszo do Santiago de Compostela, a następnie dotrze do leżącej na końcu Hiszpanii (i Europy) Fisterry. Idzie, by spełnić marzenia dzieci trenujących piłkę nożną.
W drogę wyruszył 21 maja rano z Chudowa, a zamierza ją zakończyć za cztery miesiące. Codziennie pokonuje średnio ponad 30 km z 4 tysięcy, które czekały przed nim na starcie. 

Podąża średniowiecznym szlakiem pielgrzymim – przez Opole, Wrocław, Zgorzelec, Niemcy, Belgię, Francję do Hiszpanii. Pod koniec września planuje dotrzeć do Santiago de Compostela, jak głosi legenda - miejsca spoczynku św. Jakuba apostoła. Potem czekają go jeszcze trzy dni wędrówki do niewielkiej Fisterri, do której zmierzają najbardziej wytrwali pątnicy. Tam, zgodnie ze zwyczajem sprzed wieków, pali się pokutne szaty i sandały, a potem obmywa w wodach oceanu, zabierając na pamiątkę muszlę.

- Już dwukrotnie pokonałem Szlak Jakubowy we Francji i Hiszpanii, idąc za każdym razem po tysiąc kilometrów – powiedział Zbigniew Boroń przed wyruszeniem w trasę. – Teraz jednak moja wyprawa jest znacznie dłuższa. Co mną kieruje? Oczywiście bardzo chcę przebyć drogę pielgrzymią, bo kto raz był w Santiago de Compostela, chce tam wracać. Przede wszystkim jednak pragnę zrobić coś dobrego dla dzieci: zbieram pieniądze na obóz sportowy dla naszych najmłodszych piłkarzy.

Ambicją prezesa jest, by zgrupowanie odbyło się w którymś ze znanych klubów piłkarskich, jak Real Madryt lub Bayern Monachium. W ten sposób chce pokazać dzieciom, że marzenia się spełniają, nawet te najbardziej, wydawałoby się, fantastyczne. Nie należy nigdy rezygnować z celu – wtedy można zostać drugim Lewandowskim, Grosickim, Piszczkiem czy Fabiańskim. 

Boroń ma przy sobie tylko ośmiokilogramowy plecak z najbardziej niezbędnymi rzeczami, jak namiot, śpiwór, karimata, buty, trochę ubrań, aparat fotograficzny i smartfon, aby mieć możliwość prowadzenia relacji z podróży. Trasę chce pokonać przy minimalnym budżecie, założonym na ok. 25 euro na dzień. 

Gdy ogłosił swój zamiar na FB, otrzymał zaproszenia na nocleg od naszych rodaków, m.in. w Niemczech i we Francji.

Wędrówkę Boronia można śledzić na bieżąco na FB, wpisując „4000 km marzeń dzieci”. Z kolei na portalu pomagam.pl utworzona została strona www.pomagam.pl/4000kmmarzendzieci, poprzez którą zbierane są datki wspierające cel akcji pątnika z Chudowa.

(pik)
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj