18 czerwca, najstarszy i najbardziej utytułowany gliwicki klub sportowy – Piast świętować będzie 75. urodziny. Dziś ostatnia historyczna opowieść o klubie, którego zawodniczki i zawodnicy przez kolejne dziesięciolecia przynosili splendor Piastowi, miastu oraz Polsce. Tym razem wspominamy, jak nasi piłkarze mozolnie wspinali się po sportowej drabinie, by ostatecznie wywalczyć mistrzostwo Polski.

5 września 1995 r., na mocy porozumienia pomiędzy Miejsko-Cywilno-Wojskowym GKS Piast i KS Bojków, powstał KS Piast – Bojków Gliwice. Przez rok Piastunki z Bojkowa grały w lidze okręgowej, co nie spotkało się z aprobatą kibiców. Drużynę prowadził wówczas Kazimierz Gontarewicz i to był w zasadzie jedyny pozytyw, gdyż popularny „Kazek” nabrał wtedy doświadczenia, które pomogło mu doprowadzić reaktywowaną dwa lata później drużynę do III ligi.

15 grudnia 1995 r. na walnym zebraniu sprawozdawczo-wyborczym (odbyło się ono w klubie Perełka, tym samym, w którym 50 lat wcześniej powołano Piasta) odwołano dotychczasowy zarząd, a także pełniącego ponad 15 lat funkcję dyrektora Franciszka Skibę. Nowym prezesem został były piłkarz Marcin Żemaitis. W skład zarządu weszli: Piotr Wieczorek (wiceprezes ds. finansowych) i Ryszard Kałużyński (wiceprezes ds. sportowych) oraz Grzegorz Łukawski, Jan Nowak, Witalis Nowicki, Włodzimierz Niwiński, Wojciech Rutyna, Edward Szymański, Marian Wasilewski. Dyrektorem klubu został Andrzej Tarachulski. 

Nowe władze stanęły przed bardzo trudnym zadaniem. Obiekty przy ul. Sokoła i Robotniczej znajdowały się w ruinie: zaniedbane murawy, zniszczone trybuny, od lat nieremontowane szatnie. Znośnie warunki panowały jedynie na stadionie przy Okrzei, choć i tu wiele było do zrobienia. 

Dwa lata upłynęły, zanim udało się reaktywować zespół seniorów. Drużyna liczyła na starcie tylko trzech zawodników. Aby więc skompletować skład, dano ogłoszenie w „Nowinach Gliwickich”. Zgłosiło się ponad stu chętnych! Wśród nich zarówno czynni, jak i byli zawodnicy, także ludzie, którzy w piłkę grali na podwórkowych boiskach. Rozpiętość wieku też była spora, od 18 do 40 lat. Z tej grupy trzeba było wyłonić 20-osobową kadrę. 

Niełatwego zadania podjęli się znakomici niegdyś zawodnicy Piasta – Kazimierz Gontarewicz (pierwszy trener) i Leszek Dunajczyk (asystent). Pierwszym kapitanem został Piotr Niebrzydowski. Ważną rolę w tym procesie pełnił również Tomasz Wasilewski, syn Mariana, byłego piłkarza z Okrzei. 

Odrodzony Piast zaczął od najniższego piłkarskiego szczebla – B klasy, czyli odpowiednika siódmej ligi. Od początku radził sobie w rozgrywkach doskonale. Pierwszy mecz po reaktywacji rozegrał 16 sierpnia 1997 r. w Poniszowicach, pokonując 4: 0 tamtejszy Znicz. Po czterech awansach z rzędu, w 2001 roku, niebiesko-czerwoni znaleźli się w III lidze. Do wyróżniających zawodników tamtego okresu należeli: Sławomir Czekaj, Jarosław Kaszowski, Grzegorz Leżała, Aleksander Ryń, Marcin Grymel, Tomasz Wasilewski, Rafał Staniczek, Tomasz Stępień, Mariusz Komar, Grzegorz Słodczyk, Robert Walkowiak. Piotr Bajcer, Wojciech Gontarewicz. 

W 2003 r., po 14 latach niebytu, gliwiczanie powrócili w szeregi drugoligowców. Wtedy wydawało się, że to wszystko, na co stać klub. W tzw. międzyczasie Piast otrzymał jednak w dzierżawę od gliwickiego samorządu giełdę samochodową. Był to na ówczesne czasy spory zastrzyk finansowy, dający nowe możliwości rozwoju nie tylko piłkarzom, ale i pozostałym sekcjom. W klubie zaczęto, po cichu, ale poważnie, myśleć o awansie do ekstraklasy. 

W sezonie 2007 / 2008 niebiesko-czerwoni, prowadzeni przez Piotra Mandrysza i Józefa Dankowskiego, a wspomagani przez Tomasza Rogalę i Janusza Bodziocha, pobili prawie wszystkie dotychczasowe rekordy i wywalczyli awans do Ekstraklasy. Drużyna wygrywała mecz za meczem, systematycznie pnąc się w górę tabeli. W 12. kolejce po raz pierwszy wskoczyła na fotel lidera. Łącznie jedenastka z Okrzei na pierwszym miejscu utrzymywała się, z krótkimi przerwami, przez 11 kolejek. 

Po rundzie jesiennej gliwiczanie zajmowali drugą lokatę. Pod koniec sezonu dopadł ich jednak kryzys i po porażce w przedostatniej kolejce z GKS Jastrzębie podopieczni Mandrysza spadli na piąte, niedające awansu, miejsce. W ostatniej kolejce grali z Polonią Warszawa. W przypadku zwycięstwa i przy korzystnym układzie w tabeli mogli wskoczyć na miejsce trzecie i zagrać w barażach. Historyczny gol padł w 49. minucie, gdy przepięknym uderzeniem z dalszej odległości popisał się Piotr Petasz. 

Czterdzieści minut po meczu, kiedy zawodnicy pakowali już swoje rzeczy do autokaru, dotarła wiadomość, że komisja ds. nagłych przy PZPN podjęła decyzję, iż w związku z fuzją Śląska Wrocław z Groclinem Grodzisk Wielkopolski, Piast uzyskał bezpośredni awans do Ekstraklasy. Spełniły się marzenia wszystkich kibiców. Niebiesko-czerwoni mieli grać w najwyższej klasie rozgrywkowej! Fani przywitali piłkarzy iście po królewsku na gliwickim rynku.

Przygoda z Ekstraklasą trwała tylko dwa lata. W drugim sezonie Piast dobrze rozpoczął, ale źle skończył, bo na ostatnim miejscu w tabeli, i spadł do I ligi. Władze klubu podjęły decyzje o zmianie sztabu szkoleniowego. Prowadzenie zespołu powierzono Marcinowi Broszowi i Dariuszowi Dudkowi. 

Pod koniec października 2010 roku zburzono stary stadion przy Okrzei i rozpoczęła się budowa nowej areny Piasta. W tym czasie drużyna w roli gospodarza mecze grała w Wodzisławiu Śląskim. W sezonie 2010 / 2011 nie udało się jeszcze powrócić do elity, ale rok później, grając już na nowym obiekcie, Piast, z pierwszego miejsca, awansował do Ekstraklasy. 

Beniaminek z Gliwic rozpoczął tę przygodę od dwóch porażek. Szybko pojawiły się głosy, że będzie głównym kandydatem do spadku. Niebiesko-czerwoni okazali się jednak rewelacją sezonu, zajmując czwarte miejsce, najwyższe w swojej historii. Pozycja ta dała im również prawo gry w eliminacjach do Ligi Europy. Po raz pierwszy Piast znalazł się w europejskich pucharach. Niestety, Karabach Agdam był przeszkodą nie do przejścia, choć w obu konfrontacjach gliwiczanie grali z rywalem jak równy z równym. 

W sezonie 2014 / 2015, po raz pierwszy w historii klubu z Okrzei, piłkarz Piasta został królem strzelców polskiej Ekstraklasy. Kamil Wilczek strzelił 20 goli, a drużyna sezon zakończyła na 12. miejscu. 

Przed kampanią 2015 / 2016 w zespole dokonano rewolucji kadrowej. Odeszło aż 16 zawodników, a w ich miejsce pozyskano piłkarzy nowych. Już po piątej kolejce, po zwycięstwie 2: 1 nad Legią Warszawa, drużyna usadowiła się w fotelu lidera i utrzymywała w nim aż do 26. kolejki. Jednak do końca sezonu prowadzeni przez czeskiego szkoleniowca Radoslava Latala niebiesko-czerowni walczyli o mistrzostwo Polski. Losy tytułu rozstrzygnęły się dopiero w ostatniej serii spotkań. 

15 maja 2016 r. na stadionie przy Okrzei, przy komplecie publiczności, Piast uległ Zagłębiu Lubin 0: 1. Legia pokonała Pogoń Szczecin 3: 0 i tym samym to drużyna z Warszawy sięgnęła po mistrzostwo. Nasi zakończyli sezon z tytułem wicemistrza Polski.

Kolejne dwa lata nie były dla niebiesko-czerwonych udane. Gliwiczanie grali bowiem o utrzymanie, a w sezonie 2017/2018 otarli się o spadek. Ekstraklasowy byt zapewnili sobie dopiero w ostatniej kolejce, pokonując Termalikę Bruk-Bet Nieciecza 4: 0. 

Mimo słabych wyników, władze klubu zdecydowały się ponownie powierzyć prowadzenie zespołu Waldemarowi Fornalikowi. Na początku sezonu Piast grał w kratkę i nic nie zapowiadało, że powalczy choćby o medale. Po rundzie jesiennej, z 35 punktami na koncie, zajmował czwarte miejsce w tabeli. Po 30 kolejkach miał na koncie 53 oczka, plasował się na trzeciej pozycji do Lechii i Legii, tracąc odpowiednio 7 i 10 punktów. 

Runda finałowa należała jednak do piłkarzy z Okrzei. Niebiesko-czerwoni wygrali sześć spotkań, pokonując m.in. Legię oraz Lechię i remisując tylko jeden mecz. Pierwszy w historii tytuł mistrzowski przypieczętowali zwycięstwem nad Lechem Poznań 1: 0. Miało to miejsce 19 maja 2019 roku. 

 źródło: piast.gliwice.pl
opracowanie: (san)

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj