Wybudowany kosztem niemal miliona złotych park doświadczeń w sąsiedztwie radiostacji jest zamknięty, i to nie z powodu zimy. Większość urządzeń została uszkodzona, a firma, która je montowała i dała gwarancję (Fulco Technologie Budowlane), znajduje się  w stanie upadłości. Miasto, inwestor przedsięwzięcia, informuje: usterki zostaną usunięte w pierwszym kwartale tego roku.
W październiku 2017 r. na skwerze w sąsiedztwie radiostacji otwarto niezwykłe laboratorium pod chmurką, skupiające w jednym miejscu zespół urządzeń do testowania rozmaitych zjawisk fizycznych, przede wszystkim fali dźwiękowej. Zamontowano ksylofon, organy rurowe, armatę powietrzną i inne instrumenty akustyczne. Pojawiły się też atrakcje wykorzystujące technologię rozszerzonej rzeczywistości, które ożywały na ekranie smartfona, po zeskanowaniu specjalnego kodu. 
  
Za sprawą inwestycji wokół wieży przybyło zieleni i światła. Alejki między urządzeniami przykryto trawą z rolki, zamontowano latarnie. Park z miejsca stał się ogromnie popularny wśród mieszkańców, wzbudzając zachwyt nie tylko dzieci.  
    
Nie minęło kilka miesięcy, a pojawiły się pierwsze sygnały o zniszczeniach, związanych przede wszystkim z nieprawidłowym użytkowaniem. Zapisy z monitoringu dowodziły, że niektórych użytkowników rozpierała siła. 

Śląska Sieć Metropolitarna, która nadzorowała inwestycję w roli menadżera projektu, zgłosiła wszystkie usterki wykonawcy, gliwickiej firmie Fulco. Ta na konserwację, naprawy i wymianę elementów eksploatacyjnych dała pięcioletnią gwarancję, a dwuletnią w zakresie pielęgnacji zieleni. Pojawiły się jednak problemy...

- W styczniu ubiegłego roku, zaledwie kilka miesięcy po oddaniu do użytku parku doświadczeń, wykonawca, Fulco Technologie Budowlane Sp. z o.o., ogłosił upadłość i ten fakt skutecznie zaburzył realizowanie usług gwarancyjnych - informuje Mariusz Kopeć, rzecznik prasowy ŚSM.  
    
Kopeć podkreśla, że urządzenia nie padły nigdy ofiarą aktów wandalizmu, teren parku jest na bieżąco monitorowany i nadzorowany pracownikami ochrony. 

- Kiepski stan urządzeń jest wynikiem nierealizowanych świadczeń gwarancyjnych, w tym głównie bieżących napraw i wymiany elementów eksploatacyjnych - podkreśla rzecznik ŚSM. - Przeciągająca się procedura upadłościowa i dochodzenie świadczeń z tytułu zabezpieczenia należytego wykonania inwestycji przez wykonawcę, który zbankrutował, nie sprzyjają kondycji parkowych urządzeń. To jest sytuacja niezależna od inwestora i zarządcy terenu, którym jest Miejski Zarząd Usług Komunalnych w Gliwicach.
    
Marek Jarzębowski, rzecznik prasowy prezydenta Gliwic mówi, że miasto o naprawę urządzeń zwróciło się do syndyka masy upadłościowej Fulco. Ten jednak odmówił. 

- Wystąpiliśmy więc do ubezpieczyciela o wypłatę 30 tys. zł kosztów naprawy. Urządzenia zostaną przywrócone do sprawności w pierwszym kwartale tego roku - deklaruje Jarzębowski. - Niestety, za kolejne naprawy oraz bieżącą konserwację będzie musiało już zapłacić miasto.   
                                                                     
(san)

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj