Grupa dziesięciu radnych, mając na uwadze liczne apele kupców handlujących na gliwickich bazarach, przygotowała projekt uchwały w sprawie zwolnienia od opłaty targowej w czasie epidemii. Niestety, na ostatniej sesji został on odrzucony. 
– Tego typu rozwiązanie pozwoliłoby zmniejszyć obciążenia fiskalne kupców w tym ciężkim dla nich okresie – mówi Łukasz Chmielewski, radny PiS, jeden z pomysłodawców rozwiązania. – Opłata targowa, na podstawie przepisów prawa, nie jest obligatoryjna, co oznacza, że rada może ją wprowadzić, ale nie musi. W Katowicach, Tychach czy Bytomiu już dawno z niej zrezygnowano, a w Szczecinie zdecydowano się zawiesić na czas pandemii. Z opłaty tej, w skali miesiąca, do kasy miasta wpływa około 120 tysięcy złotych. Przy budżecie Gliwic na rok 2020, w wysokości miliarda 450 milionów, stanowi to mikroskopijny zastrzyk finansowy.

Stanowisko prezydenta Adama Neumanna było jednak negatywne. W piśmie skierowanym do przewodniczącego rady Marka Pszonaka stwierdził on, że takie zwolnienie nie jest zasadne. 

„Obowiązek uiszczenia opłaty targowej, będącej dochodem miasta Gliwice, powstaje wyłącznie w związku z prowadzeniem sprzedaży (...). Opłata jest pobierana jedynie od tych osób, które aktywnie prowadzą działalność handlową”, czytamy w piśmie. 

Prezydent argumentuje, że pobiera się ją niezależnie od należności, jakie handlujący ponoszą na rzecz prowadzących targowisko (np. czynsz dzierżawny, opłata za: najem, wjazd na targowisko, zajęcie straganu, dostęp do prądu i mediów). 

„Decyzja o zwolnieniu z opłaty targowej nie przesądza, że przełożyłoby się to na faktyczne zmniejszenie obciążeń finansowych handlujących, zwłaszcza tych działających na targowiskach prywatnych, których właściciel lub administrator może w dowolny sposób ustalać inne opłaty”. 

Neumann zwraca uwagę na fakt, że w czasie epidemii i różnych ograniczeń to właśnie mniejsze punkty handlowe czy targowiska (prowadzone przez drobne, lokalne firmy rodzinne) stały się miejscami częściej odwiedzanymi przez klientów. Przypomina też, że w 2018 r. wprowadzono już w Gliwicach obniżkę opłat targowych, więc stanowią one mniejsze obciążenie dla kupców. 

Prezydent przekonuje: w początkowym okresie epidemii wpływy z opłat (z uwagi na obostrzenia sanitarne) były niższe niż zazwyczaj, natomiast aktualnie zaczynają osiągać standardowy poziom, co wpłynie korzystnie na wysokość dochodów budżetowych miasta. 

Znając argumenty Neumanna, radni chcieli wnieść poprawkę zakładającą zmniejszenie opłaty o połowę. Przygotowała ją Katarzyna Kuczyńska-Budka z PO. Podczas procedowania projektu uchwały poprawkę odrzucono. 

– Do radnych Koalicji dla Gliwic, wspieranych przez część klubu Koalicji Obywatelskiej, nie docierały argumenty, że przygotowany przez miasto pakiet pomocy dla przedsiębiorców skierowany jest do bardzo wąskiej grupy. Nie docierały do nich również argumenty, że kupcy znaleźli się w szczególnie trudnej sytuacji finansowej – konstatuje ze smutkiem Chmielewski. – Prócz użytego argumentu o uszczupleniu budżetu miasta trudno doszukać się tu innych przesłanek. W trakcie ponadgodzinnej dyskusji odniosłem wrażenie, że druga strona była bardzo zdeterminowana, by projekt odrzucić.  

(san)

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj