23 października to pierwszy dzień pracy Janusza Moszyńskiego, powołanego przez premiera na stanowisko osoby pełniącej obowiązki prezydenta. Przed urzędem czekali na niego dziennikarze, których zaprosił na zaimprowizowane szybko spotkanie.    
Moszyński zna urząd bardzo dobrze - pracował tu jako zastępca prezydenta przez osiem lat. Jest doświadczonym samorządowcem. 

- Z Platformy Obywatelskiej wystąpiłem kilkanaście lat temu, do PiS nie należę. I pozostanę apolityczny - podkreślił. 

Zaznaczył też, że nie zna jeszcze terminu wyborów prezydenckich w mieście, bo to nie on go wyznacza. 

- To rola premiera. Czekam więc na stosowną informację. Jeśli taka data już będzie, przystąpimy do działań - powiedział. 

Jego zdaniem, aparat administracyjny, czyli urząd, pracuje dobrze. 

- Ale najważniejsze, by urzędnicy byli dobrymi, apolitycznymi fachowcami i na to będę zwracał szczególną uwagę.

Osoba pełniąca obowiązki prezydenta zajmuje się de facto tym, co robi prezydent, zatem miasto nie pozostało bez gospodarza. Moszyński, zapytany, czy będzie powoływał swoich zastępców oraz rzecznika prasowego i czy będą zmiany w biurze prasowym, odpowiedział, że na razie nie przewiduje rewolucji. 

- Będę działał krok po kroku. Jestem tu dopiero pierwszy dzień, więc trudno o kategoryczne stwierdzenia. 

(ml)     
 
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj