Prokuratura rejonowa zajęła się sprawą niebezpiecznych odpadów płynnych, które nielegalnie trafiły do Gliwic z innych województw. 
             
26 października funkcjonariusze gliwickiej komendy, walczący z przestępczością gospodarczą, współpracując z policjantami z Krakowa, skontrolowali trzy zestawy ciężarowe (na kieleckich i katowickich numerach rejestracyjnych), zaparkowane w rejonie ul. Pszczyńskiej, będące akurat w trakcie rozładunku. We wszystkich tirach znajdowały się opakowania (tzw. paletopojemniki) z cieczą nieznanego pochodzenia. 

Pojazdy stały przy hali przemysłowej, do której wnoszono pojemniki. Kiedy do hali weszli policjanci, znaleźli aż 865 zbiorników o pojemności około tysiąca litrów każdy. W nich również znajdowała się ciecz niewiadomego pochodzenia, o woni charakterystycznej dla materiałów ropopochodnych i lakierowych. 

Jak się okazało, transport pochodził z miejscowości w województwie małopolskim, zaś w dokumentacji adresatem był fikcyjny podmiot gospodarczy.
Na miejsce wezwano inspektorów Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach, transportu drogowego oraz strażaków. Podjęto czynności administracyjne i śledcze.

- Ciężarówki skierowano do Katowic, na parking wskazany przez marszałka województwa śląskiego, miejsce strzeżone i przeznaczone do magazynowania zatrzymanych transportów odpadów – mówi podinsp. Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice. - W toku prowadzonych czynności śledczych policjanci ustalili sposób działania sprawców oraz sieć powiązań między różnymi podmiotami i osobami z trzech województw: małopolskiego, śląskiego i dolnośląskiego – dodaje rzecznik 

Teraz sprawę przejęła Prokuratura Rejonowa Gliwice-Wschód. Na razie, dla dobra sprawy, śledczy nic więcej nie zdradzają.  

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj