Prestiżowa ulica ma na razie pecha. Zarząd Dróg Miejskich w Gliwicach unieważnił drugi przetarg na wykonanie dokumentacji przebudowy Zwycięstwa. Nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle będzie następny.   
W kwietniu 2019 r. ZDM ogłosił przetarg na wykonanie dokumentacji projektowej. Zgłosiły się trzy firmy, jednak oferty znacznie przekroczyły 150 tys. zł, bo taką kwotę  miasto przeznaczyło na tę inwestycję. Najdroższa to 1,2 mln zł, najtańsza - 476 tys., więc przetarg unieważniono.  

Kolejne postępowanie drogowcy ogłosili w czerwcu 2019, zwiększając budżet do 250 tys. zł. W przetargu wystartowały dwie warszawskie firmy – Vegmar i Public Road. Pierwsza zaproponowała wykonanie dokumentacji projektowej za 169 tys. zł, druga za 500 tys.  Także ten przetarg ZDM unieważnił. Powód? - Ofertę firmy Vegmar odrzucono ze względu na rażąco niską cenę. Natomiast pracownia projektowa Artura Siwczyka zaproponowała kwotę przekraczającą tę, jaką zamawiający przeznaczył na realizację zamówienia - komentuje wyniki postępowania Jadwiga Stiborska, rzeczniczka ZDM. 

Opracowanie dokumentacji to kolejny krok do zmian na Zwycięstwa. Latem 2018  roku pracownia architektoniczna PROjARCH przygotowała sześć wariantów koncepcji nowej głównej ulicy miasta. Jej główne założenia, obecne w każdym z nich, to dużo zieleni, nowe nawierzchnie jezdni i chodników, meble miejskie, elektryczny lub hybrydowy pojazd kursujący wahadłowo od placu Inwalidów Wojennych do dworca. 

Koncepcję wypracowano w ramach spotkań z Gliwicką Radą Rowerową, radą osiedla, liderami społecznymi, słuchając mieszkańców, którzy, jak nikt inny, czują ulicę. Projektanci liczyli jednak na szerokie społeczne konsultacje, nim ich koncepcja zmieni się w realia. Niestety, miasto nie chciało wysłuchać zdania gliwiczan i takich konsultacji nie przeprowadzono.  

- Zadaniem pracowni było opracowanie mogące posłużyć przygotowaniu Zwycięstwa tak, by przez następne lata była funkcjonalną przestrzenią miejską, a kluczową ideą - współdzielenie jej przez wszystkich  użytkowników: pieszych, rowerzystów, kierowców czy komunikację miejską. Zwycięstwa przestałaby być ulicą urzędniczą, a stała się taką dla ludzi - mówi Damian Kałdonek, właściciel pracowni PROjARCH.  

Koncepcja zakłada, że Zwycięstwa, przynajmniej w pierwszym okresie wprowadzania zmian, nie będzie wyłączona z ruchu. Przewidziano natomiast zwężenie jezdni do około siedmiu metrów (teraz ma 12). Warianty nie zakładają  separacji ruchu samochodowego od rowerowego. W ciągu Zwycięstwa rozplanowano zatoki autobusowe i przystanki, a dozwoloną prędkością będzie 20 lub 30 km/h.

Zmienią się funkcje chodników: te po prawej stronie, w osi od rynku do dworca, zyskają wydzielone miejsca do rozładunku dostaw oraz pas dla kawiarnianych ogródków. Ważnym elementem traktu będą siedziska, także okalające drzewa, oraz ławeczki. Drugi chodnik posłuży do szybkiego przemieszczania się. Projektanci zaproponowali wiele oznaczeń dla osób niepełnosprawnych, na przykład pylony z napisami w języku Braille`a.

Warianty złożone do urzędu miejskiego i zarządu dróg wskazują na zachowanie dotychczasowego oświetlenia, jednak uzupełnionego o dekoracyjne, montowane w chodnikach. Będzie podświetlać elementy małej architektury, ławki, przysiadki, siedziska czy drzewa. Z obiektów kubaturowych wprowadzono wiaty przystankowe ze szklanych elementów, nieco futurystyczne, aczkolwiek dobrze współgrające z secesyjną zabudową Zwycięstwa. Jezdnię zakomponowano z kostki granitowej, z mniejszymi niż na starówce fugami, chodniki natomiast z betonu i kamienia, z drobnymi elementami klinkierowymi jako kompozycyjnymi przerywnikami w nawiązaniu do charakteru ulicy.

PROjARCH założył w koncepcji działania etapowe: na rysunkach pokazano te części Zwycięstwa, które można potraktować eksperymentalnie – jako żywą ulicę. Na przykład odcinek od Kłodnickiej do Barlickiego, który projektanci proponują    zamykać na weekend albo ograniczać ruch do jednego kierunku w sposób kontrolowany. Na takim terenie, odpowiednio przygotowanym, oznakowanym, oświetlonym, z elementami małej architektury, spowalniania ruchu bądź jego dzielenia, można takie próby podjąć. 

- A po otwarciu Zwycięstwa spotykać się co jakiś czas i przygotowywać warsztaty, bo najgorszym rozwiązaniem, co poniekąd stało się na Siemińskiego/Wieczorka, jest zostawienie takiej przestrzeni bez komentarza, ewaluacji, sprawdzenia, co poprawić, z czego zrezygnować. Tego w Gliwicach bardzo brakuje - dodaje Kałdonek.  

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj