Patrząc na projekty zgłoszone przez mieszkańców i rady dzielnic do tegorocznej, ósmej, edycji Gliwickiego Budżetu Obywatelskiego, nasuwają się dwa wnioski: więcej boisk, parkingów, pumptracków, ale też zieleni oraz… jeden mural.
Lista jest spora: mieszkańcy zgłosili 306 projektów – 294 dzielnicowe, obejmujące wszystkie gliwickie dzielnice oraz 12 ogólnomiejskich. Do 14 września nastąpi weryfikacja wniosków i dowiemy się, które zostaną wytypowane do głosowania.
Śródmieście stawia na zielone
To najbardziej prestiżowa część Gliwic, ich wizytówka, zatem zgłaszane projekty powinny tę wyjątkowość podkreślać. I tak się dzieje, choć radni dzielnicy czują niedosyt: kilka zgłaszanych przez nich propozycji nie znalazło uznania, a były dość atrakcyjne.
W tegorocznej edycji budżetu obywatelskiego mieszkańcy śródmieścia zgłosili 19 projektów. Jak wskazuje Małgorzata Konior, przewodnicząca zarządu rady dzielnicy, kilka opracowali członkowie rady czy osoby korzystające z ich doradztwa, część wpłynęła do urzędu bezpośrednio od mieszkańców.
Na co stawiają? – Nasze projekty są nastawione na odtworzenie lub uzupełnienie zieleni, także zbudowanie letniej sceny w centralnej części parku Chopina, a w trosce o zdrowie seniorów zgłaszamy propozycję gimnastyki w wodzie. Mieszkańcy chcieliby budowy placu zabaw i siłowni przy SP 9, sensorycznego placu zabaw przy przedszkolu nr 4, modernizacji placu zabaw na skwerze Dessau czy też inwestycji związanych z ruchem rowerowym. Wpłynęły także propozycje ustawienia przewijaka plenerowego i budowy toalety w okolicy parku Chopina – wylicza Konior.
W ubiegłorocznej edycji GBO rada nie składała wniosków inwestycyjnych. Powód? Wcześniej je odrzucano. Tak było na przykład z projektami tężni solankowej czy remontem bulwarów nad Kłodnicą.
– Odrzucono bez wyjaśnienia, by następnie wykonać je w ramach zadań miejskich. Wprawdzie wybudowano tężnię solankową gdzie indziej, większą, wspanialszą, ale pieniądze z budżetu dla śródmieścia w tamtych latach przepadły – zdaniem Konior, nie było dostatecznych wyjaśnień na etapie tworzenia wniosków i mieszkańcy niepotrzebnie stracili mnóstwo energii.
Dziś zmieniono nieco podejście i już nie odrzuca się projektu z nieznanych powodów.
– Nie zawsze uzasadnienie jest zadowalające, ale jest. Pracownicy jednostek miejskich starają się wspólnie z wnioskodawcami zmodyfikować projekty, jeżeli są z jakichś względów niemożliwe do wykonania. Uproszczono procedurę składania wniosków i głosowania. GBO jest podzielony na poszczególne dzielnice, co w opinii publicznej czyni odpowiedzialnymi za jego realizację rady dzielnic, a nie jest to prawdą – dodaje Konior.
Trynek: w głosowaniu aktywna Pszczyńska
Budowa bezobsługowego kompleksu wspinaczkowego na „orliku” przy Jasnej, montaż samoobsługowej stacji naprawy rowerów przy ul. Żwirki i Wigury, brukowanie alejki między budynkami Pszczyńska 112A-D a Pszczyńska 114, wiklinowy naturalny plac zabaw oraz „zielone podwórko”. Takie projekty zgłosiła rada dzielnicy.
Łukasz Chmielewski, radny miejski, który zna Trynek i okolice bardzo dobrze, twierdzi, że pierwsze lata funkcjonowania BO były pewnego rodzaju lekcją.
– Uczyliśmy się, co może „przejść”, a co nie. Każdego roku staramy się unikać sytuacji, w której część środków przeznaczonych na Trynek zostanie wykorzystana przez inne dzielnice. Dlatego tak istotne jest składanie różnych projektów – wyjaśnia.
Bardzo ważne jest głosowanie i tę część procedury rada promuje szczególnie, o powodzeniu decyduje bowiem frekwencja.
– Sytuacja staje się łatwiejsza, gdy mieszkańcy, którym zależy na realizacji danego projektu, osobiście za nim lobbują, przez co przyczyniają się do wzrostu frekwencji. Przykładem są ci z ulicy Pszczyńskiej – bardzo aktywnie włączają się w głosowanie i ta zapomniana część Trynku zyskała właśnie dzięki budżetowi obywatelskiemu – Chmielewski chwali taką postawę.
Dla niego głosowanie w ramach budżetu obywatelskiego i wybór zadań to ruletka. Dlaczego?
– Pozytywnie zweryfikowany wniosek, który odpadł w głosowaniu, powinno się powtórzyć w roku kolejnym. Dochodzi do sytuacji, w której np. zajął drugie miejsce, ale przekraczał budżet przeznaczony dla danego osiedla i do realizacji skierowano te z trzeciego czy czwartego miejsca. Albo pozytywnie zweryfikowane projekty razem nie przekraczają kwoty przeznaczonej dla danej dzielnicy i wszystkie zostają przekazane do realizacji. Dlatego tak istotne jest, by się nie poddawać. Coś, co się nie udało w danym roku, może wypalić w kolejnym – uważa radny.
Sośnica na topie. Złożono aż 30 wniosków
– Ale nie ma to większego znaczenia, bo to przecież nie żaden wyścig – mówi Marcin Kiełpiński z rady dzielnicy. Z roku na rok wzrasta zainteresowanie BO. – Bo ludzie widzą, że powstają fajne miejsca i warto się angażować. Nawet jeśli nie dzieje się to od razu – Kiełpiński uważa, że kluczowe znaczenie ma dobre przygotowanie wniosku i zrobienie tego odpowiednio wcześniej.
W Sośnicy najpierw rada informuje mieszkańców o tym, żeby przygotowali swoje propozycje. Powstała specjalna grupa na FB, licząca ok. 5 tys. członków, i na niej pojawia się mnóstwo pomysłów. Potem jest czas konsultacji z mieszkańcami i tworzenia listy.
– Zdarzają się wnioski przechodzące z edycji na edycję, chodzi głównie o remonty czy budowę parkingu przy jakiejś ulicy. Ludzie wolą projekty dla całej dzielnicy, a nie jednego czy dwóch bloków, i na takie chętniej głosują – mówi Kiełpiński. Żałuje, że nie można już, tak jak w poprzednich latach, zgłaszać wniosków dotyczących inwestycji na terenach spółdzielni. – W Sośnicy jest ich dużo i mieszkańcy często o nie pytają. Dobrze byłoby do tego wrócić – dodaje.
Gliwicki Budżet Obywatelski 2021: 6 121 000 zł
BO w innych miastach:
Zabrze – 5 183 000 zł
Chorzów – 3 500 000 zł
Katowice – 20 mln zł
Wrocław – 25 mln zł
Harmonogram GBO 2021:
Do 19 października – publikacja projektów poddanych pod głosowanie
23 października – 13 listopada – głosowanie
do 10 grudnia – wyniki głosowania
Top 20, czyli wybieramy najbardziej, naszym zdaniem, interesujące projekty:
Śródmieście: Mała architektura przy alei Przyjaźni – w części od Berbeckiego do Częstochowskiej ławki stylizowane z elementami kutymi, kosze na śmieci, pergole, stoliki szachowe, leżaki miejskie, poidełka z gliwicką kranówą.
Bojków: Minipark Botaniczny przy ul. Plonowej.
Sikornik: Skwer rekreacyjny z małą tężnią solankową dla seniorów i osób niepełnosprawnych.
Obrońców Pokoju: Założenie łąki kwietnej wraz z hotelem dla owadów w rejonie ulic Myśliwska – Jałowcowa – Folwarczna.
Kopernika: Oaza zieleni w centrum dzielnicy, ul. Kopernika i Centaura (teraz jest tam parking, zieleń ożywiłaby to miejsce).
Śródmieście: Budowa rampy dla rowerów na schodach w ciągu alei Przyjaźni.
Sośnica: Domek wspinaczkowy na placu zabaw przy Wielickiej.
Baildona: Pluskadełko – wodny plac zabaw na skwerze między Franciszkańską, Błogosławionego Czesława, Królewskiej Tamy.
Śródmieście: Pachnące ogrody na starówce – ul. Wysoka.
Śródmieście: Mural upamiętniający Wincentego Styczyńskiego, w 98. rocznicę śmierci działacza, miałby powstać na elewacji kamienicy przy Wodnej 4.
Sikornik: Galeria w przestrzeni miejskiej – standy z pracami artystów w alejce Sikornik, osiem wystaw w ciągu roku.
Ogólnomiejskie: Szlak Lwa – dziecięcy szlak turystyczny po najważniejszych zabytkach Gliwic – godzinny spacer z 10, 15 przystankami oznaczonymi symbolami lwa, nawiązującymi do rzeźby Theodora Kalidego.
Stare Gliwice: Budowa huśtawki dla osób niepełnosprawnych (dzieci) – ul. Sadowa.
Sośnica: Pijalnia wody
Bojków: Plan dzielnicy Bojków z oznaczeniem ulic i ważnych miejsc oraz tablice informacyjne.
Łabędy: Budowa tężni solankowej w Przyszówce, na terenie między stawem a rozebraną muszlą koncertową.
Zatorze: Milenijna biblioteka, czyli „nasza biblioteka!”. Remont i uatrakcyjnienie filii nr 17.
Zatorze: Rewitalizacja ulicy Wandy, teraz zniszczonej i zarośniętej; projekt zakłada więcej ławek, koszy i donic.
Trynek: Zielone podwórko.
Baildona: Uporządkowanie terenu przy ul. Szarej – trzy działki do uporządkowania; nowe ciągi komunikacyjne, nasadzenia, ławki, zielone tereny.
Od autorki:
Analizując poszczególne wnioski, a przejrzałam wszystkie, widać bardzo różne potrzeby lokalne. Widać też aktywność mieszkańców i doskonałą znajomość swojego terenu. To cieszy, biorąc pod uwagę, jak bardzo niechcianym dzieckiem w Gliwicach był budżet obywatelski. Niechcianym przez urzędników, oczywiście. Opór materii przełamywali społecznicy – dla nich słowo „partycypacja” było kluczem do współtworzenia bardzo różnych przestrzeni, ale również sposobem na odzyskanie miasta. Kolejne edycje były obarczone różnymi skazami – bardziej lub mniej irytującymi, ale tej maszyny nie dało się zatrzymać. Z roku na rok mieliśmy więc w Gliwicach coraz więcej inwestycji znaczonych obywatelską ręką. I choć gros wniosków dotyczy wszelakich remontów – od chodników do latarni – choć prawie wszystkie dzielnice chcą mieć pumptracki, siłownie na świeżym powietrzu, parki linowe, trudno, bo to pokazuje deficyty i zaniedbania.
Małgorzata Lichecka
Komentarze (0) Skomentuj