Gliwickie Centrum Organizacji Pozarządowych pozyskało już kilku wolontariuszy. Nawiązało też współpracę z różnymi środowiskami i instytucjami, których podopieczni będą korzystać z ich usług. To pierwsze efekty działania lokalnego wolontariatu opiekuńczego w naszym mieście.

Dawid ma 24 lata i cierpi na dziecięce porażenie mózgowe. Ile potrzebuje opieki, wie tylko jego mama, Edyta Menżyk.
- On jest taka przylepa, chce tylko ze mną przebywać – mówi z uśmiechem. - Sama się nim opiekuję i praktycznie na nic nie mam czasu. A wychowuję jeszcze ośmioletnią córkę. Ona też potrzebuje pomocy przy lekcjach, chce wyjść na spacer,  na jakieś dodatkowe zajęcia. Kiedy odrabiamy zadanie domowe, Dawid siedzi obok i ciągle domaga się zainteresowania. Czasem, jak mam coś ważnego do załatwienia, to posiedzi z nim starsza córka, ale wiadomo, jak to jest. Ona ma swoje życie.
Pani Edyta o wolontariacie opiekuńczym dowiedziała się kilka tygodni temu. - Należymy do stowarzyszenia na rzecz osób niepełnosprawnych i ich rodzin „Podajmy – Sobie – Ręce” i zostaliśmy zaproszeni przez GCOP na warsztaty – wyjaśnia. - Tam poznaliśmy pana Jacka.

Jacek Ptasznik ma 41 lat i lubi pomagać  innym. Widzi w tym jakiś rodzaj misji. W przeszłości był już wolontariuszem, teraz na nowo postanowił się zaangażować. - Czuję wewnętrzną radość, satysfakcję. O poszukiwaniu wolontariuszy do tego programu przeczytałem w… kościele. Przyszedłem do GCOP-u, popytałem i stwierdziłem, że spróbuję. Potem było spotkanie wolontariuszy i potrzebujących pomocy rodzin. Luźno rozmawiałem wtedy z panią Edytą i tak się zaczęło.  

- Na początku miałam obawy – wtrąca pani Edyta. - To jednak obcy człowiek, nie wiedziałam, jak zareaguje Dawid. Ale już po pierwszym spotkaniu lody zostały przełamane.
Pan Jacek pomaga w opiece nad Dawidem od kilku tygodni. - Próbuję nawiązać z nim nić porozumienia, zdobyć jego sympatię - tłumaczy. - Byliśmy razem w kinie, pochodziliśmy po centrum handlowym. Wpadam też do domu, coś tam Dawidowi poczytam, pooglądamy zdjęcia. Planujemy już zajęcia sportowo-rekreacyjne na stadionie w Sośnicy.
Rzeczy, wydawać by się mogło, niewielkie, ale dla pani Edyty to „Himalaje pomocy”. - Czy może pan sobie wyobrazić, że pierwszy raz od niepamiętnych czasów mogłam pooglądać w spokoju telewizję, pochodzić po sklepach? Ale, co najważniejsze, wiedziałam, że mój Dawid jest w dobrych rękach. Zawsze po spotkaniach z panem Jackiem jest taki zadowolony.

- Zamierzamy rozwijać projekt lokalnego wolontariatu opiekuńczego – podkreśla Justyna Koch z Centrum Wolontariatu w Gliwicach. - Ma on być wszędzie tam, gdzie są osoby niesamodzielne, chore, stare, samotne. Wolontariusze będą im pomagać w czynnościach dnia codziennego i spędzać z nimi czas. Wsparcie otrzymają również opiekunowie rodzinni, potrzebujący wytchnienia od codziennego sprawowania opieki, niekiedy przez wiele lat.

GCOP w dalszym ciągu poszukuje wolontariuszy. Zainteresowani mogą przyjść do siedziby centrum przy ul. Zwycięstwa 1 lub zatelefonować pod numer 32 775 01 78. Można też napisać maila: wolontariat@gcop.gliwice.pl
- Tak naprawdę, by zostać wolontariuszem, trzeba tylko być pełnoletnim – kończy Koch.
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj