Czy istnieje inna miłość niż ta na krzyżu? I my na to odpowiadamy: nie ma miłości bez cierpienia, jak nie ma róży bez kolców. Miłość bolesna, nieraz cierpiąca, ta miłość, której symbolem jest krzyż, jest dla wierzących najważniejszym przesłaniem, nie tylko świąt Wielkiej Nocy. 
Miłość ukrzyżowana, współcierpiąca z bliskimi, związana z pęknięciem tożsamości człowieczej, to jest właśnie nasze dzisiaj! Pokonać musimy w sobie lęk przed ryzykiem, który ma swój początek w zniewoleniu. Cyfryzacja i komputeryzacja życia społecznego pomniejszają naszą wolność. Warunkuje ją tylko miłość ukrzyżowana.

Czy istnieje wolność do milczenia? Czasami w prasie ukazują się symboliczne zdjęcia z ludźmi z zaklejonymi ustami. Boją się mówić. A przykład Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, dającego nowe życie, polega na tym, że nie bał się powiedzieć faryzeuszom i uczonym w Piśmie, ówczesnej elicie intelektualnej, tego, co o nich myśli. 

W te Święta Wielkanocne życzmy sobie odwagi wzajemnego poszanowania każdego człowieka. Tak niewiele nas dzieli, jak poglądy, które mogą się zmieniać, a łączy wspólne człowieczeństwo. Syn Boży nie czynił przecież różnicy między ludźmi, w każdym widział brata. 

I ta myśl niech będzie nie tylko przesłaniem, ale i osnową modlitwy w czasie obrzędów Wielkiego Tygodnia, a szczególnie Wielkiej Nocy. Bo miłość ukrzyżowana nie miałaby sensu, gdyby nie otwierała nowego spojrzenia na świat, na wieczność, na wolność, którą mamy.

Pamiętajmy – tak mało nas różni, bo tylko poglądy, a tak wiele łączy, bo Jezus i miłość. 
Chrystus Zmartwychwstał. Prawdziwie Zmartwychwstał. Alleluja! 

ks. bp Gerard Kusz
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj