Miasto nie ma swoich pieniędzy, ma nasze. W dobie kryzysu energetycznego i rosnącej inflacji, powinniśmy zatem oczekiwać, że zacznie oszczędzać.

Wiąże się to jednak z pewnymi ograniczeniami, czasem z rezygnacją z tych elementów miejskiej przestrzeni, które lubimy lub są nam potrzebne. Cięcie kosztów jest niezbędne. Gdzie możemy się go spodziewać w Gliwicach?

Mniej światła

To pierwszy pomysł, na który wpadła większość oszczędnych samorządów. Włodarze niektórych ostro wzięli się do cięć w tym zakresie, wyłączając w niektórych miejscach miejskie latarnie. Siedząc za kierownicą samochodu jadącego jesienią po zmroku, który zapada szybciej – a co za tym idzie, wymaga dłuższego i bardziej kosztownego świecenia – rodzą się refleksje dotyczące kosztów społecznych takich oszczędności. Pieszych nie widać. Światła samochodów „giną” w mokrej nawierzchni, a przechodnie w ciemnych ubraniach są praktycznie niewidoczni. Już teraz, gdy latarnie świecą, widać czasem jedynie cień postaci. Co by było, gdyby światła zgasły na dobre?
Na szczęście – tego w Gliwicach obawiać się nie musimy, bo nasze miasto nie poszło wzorem m.in. Katowic. Latarnie nie przestaną świecić, co zawdzięczamy m.in. temu, że w ramach dwóch etapów projektu „Eko-światło w Gliwicach” wymieniono już 4250 sztuk opraw sodowych na oprawy LED i w efekcie w tych punktach świetlnych nastąpił sumaryczny spadek zużycia energii elektrycznej o mniej więcej 50%.
- Realizacja przedsięwzięcia kosztowała dotąd prawie 17 mln zł, z tego ponad 7 mln zł Gliwice pozyskały ze środków unijnych. Energooszczędne oświetlenie uliczne LED montowane jest też w ramach nowych inwestycji miejskich, a liczba opraw sodowych w mieście stale się zmniejsza – wyjaśnia Łukasz Oryszczak, rzecznik prezydenta miasta Gliwice.
Światła będzie jednak mniej – na niektórych terenach rekreacyjnych, w tym w lesie komunalnym przy ul. Chorzowskiej, na skwerach w Wilczym Gardle i Brzezince oraz nad jeziorem w Czechowicach – świecić będzie co druga latarnia. Z powodu redukcji oświetlenia ograniczona została także możliwość korzystania ze stadionu lekkoatletycznego na os. Kopernika. Miasto zapowiada też, że znacząco ograniczona zostanie liczba dekoracji świetlnych.
- W tym roku uliczne bożonarodzeniowe iluminacje zostaną zamontowane tylko na Rynku oraz trzech głównych ulicach miasta: Zwycięstwa, Wyszyńskiego i Strzody. Także na skwerach i w parkach ozdób świątecznych będzie zdecydowanie mniej. Znikną całkowicie między innymi ze skwerów Bottrop i Nacka, parku Szwajcaria, a także alei Sikornik. Nowością będzie natomiast świąteczne oświetlenie Centrum Przesiadkowego, koszty wynajmu ozdób świątecznych pokryje jednak wykonawca inwestycji MOSTOSTAL ZABRZE Gliwickie Przedsiębiorstwo Budownictwa Przemysłowego S.A. – zapowiada Oryszczak.

Będzie chłodniej?

Są również miejsca, w których miasto przykręci kurki z ciepłem. Zacznie od siebie, a dokładniej – od Urzędu Miasta. Temperatura w magistracie została obniżona o kilka stopni. Rzecznik uspokaja jednak, że takich planów miasto nie ma w stosunku do szkół.
- Samorząd nie planuje zamykania szkół i wprowadzania nauki zdalnej. Kaloryfery w czasie lekcji będą włączone. Dyrektorzy szkół, przy wsparciu pracowników Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, będą – tam, gdzie to możliwe – poszukiwać oszczędności niewpływających na komfort uczniów – mówi Łukasz Oryszczak.

Ile oszczędności?

Trudno jest oszacować wielkość oszczędności wynikających z podjętych działań. Bez wątpienia można odcinać kupony od takich działań, jak zakończone termoizolacje budynków czy inwestycje miasta w OZE, w tym w instalacje fotowoltaiczne.
- Dzięki montażowi mikroinstalacji fotowoltaicznej na budynkach Urzędu Miejskiego przy ul. Zwycięstwa i ul. Jasnej produkcja własna prądu w bieżącym roku pokryła odpowiednio ponad 7% i 30% zapotrzebowania w tych obiektach – wylicza Oryszczak i dodaje, że niemal 1000 paneli fotowoltaicznych zainstalowano w otwieranym w grudniu Centrum Przesiadkowym. Będą zasilać w energię elektryczną budynek główny CP, instalacje zadaszeń oraz tunel. Instalacje fotowoltaiczne montowane są obecnie na 9 gliwickich szkołach, przedszkolach i budynkach użyteczności publicznej – to zadanie kosztuje około 2,4 mln zł, a 85% kwoty pokryje dofinansowanie unijne.
A ile skorzystamy na mniejszej ilości ozdób świątecznych? MZUK w tym roku nie zakupi nowych instalacji, a Wydział Usług Komunalnych, który w ubiegłym roku za wynajem i montaż ozdób zapłacił 145 tys. złotych brutto, w tym roku przeznaczył na ten cel 84 tys. tysięcy. 60 tys. zł mniej – czy to dużo?
- Grosz do grosza… – mówi rzecznik. I chyba w obecnych czasach trzeba się z tą filozofią zgodzić. 

Adriana Urgacz-Kuźniak
 

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj