Są dowodem na to, że najbardziej skryte marzenia można, a wręcz należy spełniać. Choć o takim scenariuszu nigdy nawet nie pomyślały, to zgarnęły całą pulę. Jedno jest pewne, są najlepsze na świecie!

Dopiero teraz do nas dochodzi, czego dokonałyśmy i to jest super – mówi wzruszona trenerka złotych mażoretek, Marta Jabłońska.
Mowa o potrójnych złotych mistrzyniach z Knurowa, które dzięki ciężkiej pracy i determinacji sięgnęły najpierw po zwycięstwo w okręgu, następnie po Mistrzostwo Polski, by po złocie w Europie wyciągnąć rękę po to, co najcenniejsze – Mistrzostwo Świata.

Na szczycie 

Niedawno o mażoretkach ze Scarlet pisaliśmy na łamach „Nowin Gliwickich”. Zawzięcie opisujemy kolejne zwycięstwa dziewczyn. Dobra passa trwa, bowiem Mistrzynie Polski w chorwackim Zadarze pokazały swoje umiejętności i zdobyły najcenniejszy tytuł oraz złoty puchar na miarę Mistrzyń Świata. Dziewczyny wystąpiły w kategorii juniorskiej, a finałową choreografię zatańczyło 16 mażoretek. O mały włos, a grupa nie pojechałaby na zawody, rozpoczęła się zbiórka pieniędzy na wyjazd. Udało się zrealizować wyprawę, a przeddzień mistrzostw dziewczyny ze Scarlet wzięły udział w korowodzie mażoretek z całego świata, gdzie maszerowały na równi z reprezentacją RPA, Kazachstanem, czy Ukrainą. – To właśnie wtedy po raz pierwszy miałyśmy okazję pokazać swój program, gdzie wystąpiłyśmy przed publicznością chorwacką. Kolejnego dnia dziewczyny zaprezentowały swoje siły na scenie światowej i poszło im bardzo dobrze. Każda z nich zostawiła ogromne serce na scenie, to było widać i czuć, szczególnie, jak czerpały z tego ogromną radość, każda z nich zatańczyła najlepiej, jak potrafiła – podsumowuje Jabłońska.

Polskie akcenty

Dzięki wygranej w Chorwacji nie zabrakło polskiego hymnu - Mazurka Dąbrowskiego. - Mam nadzieje, że będzie nam dane powtórzyć ten sukces. Jedno jest pewne, nie obniżymy naszego poziomu – opowiada trenerka mistrzyń świata.
Dziewczyny nie zwalniają tempa i już przygotowują się do kolejnego sezonu, w którym będą musiały obronić zdobyte tytuły. Oby 2024 rok był równie szczęśliwy!
/c

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj