- Ostatnie badania wykazały, że nasz synek jest na granicy niewydolności oddechowej... - mówią Basia i Grzegorz, rodzice Franka, którego może uratować kosztowne leczenie w USA. Na terapię genową potrzeba niespełna 10 milionów złotych. Do tej pory zebrano nieco ponad połowę potrzebnych środków.

Franek Surdel to niespełna roczny knurowianin, który choruje na rdzeniowy zanik mięśni typ 1 (SMA). W zbiórkę środków potrzebnych na leczenie zaangażowało się wiele znanych osób, a jedną z nich jest legendarny trener piłkarskiej reprezentacji Polski - Antoni Piechniczek. 


- Inicjatorem mojego przyjazdu do Franka i jego rodziców był Witold Grim, rybniczanin i jednocześnie były prezydent Zawiercia - powiedział nam były selekcjoner. - Mam nadzieję, że dzięki wspólnym działaniom uda się zebrać pełną kwotę na leczenie Franka i cała ta historia zakończy się sukcesem. 


Innym inicjatorem wizyty Antoniego Piechniczka w Knurowie był Łukasz Ziaja z Zawiercia, którego o kosztownym leczeniu Franka poinformował Kamil Kozioł, prawnik z Katowic. W ten oto sposób doszło do spotkania trenera z chłopczykiem i jego najbliższymi. 


Selekcjoner wsparł Franka, a ponadto zainteresował się sportową przygodą starszego brata - Jasia, który trenował piłkę nożną w Górniku Zabrze, po czym zdecydował się uprawiać strzelectwo. - Tak, to prawda, ale jeżeli tylko mamy wolną chwilę to Jaś wyciąga mnie na pobliski Orlik, by pograć w piłkę - dopowiada pan Grzegorz.

 

Zbiórka środków prowadzona jest m.in. tu: https://www.siepomaga.pl/franek-surdel , a najbliższa impreza dla Franka - Charytatywny Dzień Sportu - odbędzie się 15 marca na knurowskich obiektach. 

Piotr Skorupa 


wstecz

Komentarze (0) Skomentuj