Sprawa, o której mówiło się przy Okrzei od dawna, wreszcie ujrzała światło dzienne. Była już główna księgowa Piasta Gliwice, która dopuściła się licznych malwersacji finansowych na szkodę klubu, pójdzie do więzienia. 
    
Kilkusettysięczną defraudację w klubowej kasie wykryto w 2014 roku, kiedy Piastem kierował Jarosław Kołodziejczyk. Powiadomił on organy ścigania. 

Śledztwo potwierdziło, że winna malwersacji jest główna księgowa Joanna P. Gliwicki sąd rejonowy skazał ją na karę dwóch lat pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem. Kobietę zobowiązano też do naprawienia wyrządzonej klubowi szkody. Nie dość że tego nie zrobiła, to ostentacyjnie grała wszystkim na nosie. 

- Przez czteroletni okres próby wpłacała do kasy spółki symboliczne kwoty, około 400 zł miesięcznie, jednocześnie prowadząc wystawny tryb życia - mówią w klubie. - Wciąż prezentowała w portalach społecznościowych zdjęcia z licznych zagranicznych podróży. W tej sytuacji powiadomiliśmy sąd penitencjarny. 

Gliwicka „okręgówka” ostatecznie zarządziła wykonanie warunkowo zawieszonej kary pozbawienia wolności. Kobieta odwołała się wprawdzie od tego wyroku, ale we wrześniu 2018 r. orzeczenie sądu okręgowego zostało podtrzymane przez sąd apelacyjny. Tym samym skazana będzie musiała karę odbyć.

Zarząd Piasta wysłał nam oświadczenie, w którym czytamy, że nie będzie ustawał w podejmowaniu kroków zmierzających do odzyskania wyprowadzonych z klubu pieniędzy.

(san)
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj