Nie było niespodzianki w Zielonej Górze. Rozpędzeni koszykarze GTK Gliwice przegrali z aktualnym mistrzem kraju i liderem tabeli Stelmetem Enea BC Zielona Góra 73:92 (24:24, 7:25, 26:24, 16:19). 
Na początku pierwszej kwarty prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Stelmet robił jednak wszystko, by odskoczyć. Agresywna obrona wymuszała kolejne błędy gliwiczan, którzy przegrywali już 12:18. Ostatecznie ta część meczu zakończyła się remisem 24:24. 

Po wznowieniu gry zdecydowanie lepiej prezentowali się zielonogórzanie. Niedokładna gra i proste błędy przekładały się na kontry w wykonaniu miejscowych. Stelmet z każdą minutą „odjeżdżał”, by ostatecznie wygrać drugą kwartę różnicą 18 punktów.    

Po przerwie gospodarze nie zamierzali oddać pola gliwiczanom. Wypracowywali sobie kolejne dogodne pozycje do zdobywania punktów, a grad "trójek" pozwolił im odskoczyć aż na 27 "oczek" (64:37). Gliwiczanie nie zamierzali się jednak poddać, a sygnał do odrabiania strat dał Krampelj, trafiając zza linii 6,75 m. Ponownie widoczny stał się Varnado, który dobrze spisywał się w polu trzech sekund. Przebudził się także Joshua Perkins, a jego seria pozwoliła zbliżyć się na 14 punktów (68:54). Ostatecznie po trzeciej kwarcie miejscowi prowadzili (73:57).

Trener Matthias Zollner cały czas szukał innych rozwiązań, ale na połowie GTK wciąż trwała nawałnica. W końcowych minutach swój dorobek powiększył jeszcze Varnado. Zielonogórzanie wygrali ostatecznie 92:73 i pokazali, że również ten sezon może do nich należeć.

W tym tygodniu GTK rozegra dwa mecze. W środę, 16 września zagra na wyjeździe z Anwilem Włocławek, a w niedzielę, 20 września w Arenie Gliwice podejmować będzie PGE Spójnię Stargard. 
opracował: san
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj