Koncepcja pracy Klubu Mrs.Sporty Gliwice jest prosta: to program stworzony przez kobiety dla kobiet.
Kornelia Harwarth, właścicielka Klubu Mrs.Sporty Gliwice miała szczęście i mądrego ortopedę. Kiedy dostała skierowanie na operację kręgosłupa, spytała, co zrobić, by uniknąć powikłań po operacji, a lekarz powiedział, że tak naprawdę wszystko zależy od mięśni podtrzymujących kręgosłup. Jeśli je wzmocni, wszystko może być w porządku. I choć pani Kornelia nie była miłośniczką ćwiczeń, uznała radę lekarza za istotną dla zdrowia i wybrała się do siłowni.

 - Kręgosłup bardzo mi dokuczał, miałam silne bóle, praktycznie uniemożliwiające normalne funkcjonowanie. Pracując w handlu, przez wiele lat dźwigałam ciężary, więc o zwyrodnienia i uszkodzenia nie trudno – wyjaśnia. Podczas pierwszej wizyty w siłowni trener, krótko, poinstruował ją, co ma robić. I tyle. Nie miała zielonego pojęcia, na czym się skoncentrować, które partie są ważne, a którym ćwiczenia mogą zaszkodzić. Siłownia wydawała jej się miejscem bezosobowym: każdy skupiony na sobie, bez interakcji czy nadzoru trenera. Chodziła tam bez przekonania. 

Ulotkę Klubu Mrs.Sporty Zabrze dostała do skrzynki pocztowej. Spróbuję, pomyślała, i poszła na pierwsze spotkanie. A tam panie dojrzałe, raczej po czterdziestce, ćwiczyły pod okiem trenera. Uśmiechnięte, rozentuzjazmowane, no i przede wszystkim zadowolone z programu treningu. - Po szczegółowym wywiadzie, ustaleniach z moją trenerką, skupiłyśmy się na tym, co dla mnie najważniejsze: przygotowaniu do operacji, bo zakładałam, że do niej dojdzie. Zdecydowałam się na trzymiesięczny cykl, ale już po miesiącu czułam się tak dobrze, że przedłużyłam karnet na rok. Bóle ustąpiły, o operacji zapomniałam, a moja przygoda z Klubem Mrs.Sporty zakończyła się… otwarciem w Gliwicach własnej firmy pod tym szyldem - pani Kornelia przyznaje, że ta decyzja odmieniła jej życie. Po pierwsze, postawiła, zdrowotnie, na nogi, po drugie, klub Mrs.Sporty był nie tylko miejscem treningów, ale też wzajemnego wspierania się, rozmów, budowania relacji opartych na zaufaniu, wymianie doświadczeń. - Przez dwadzieścia lat szukałam swojego miejsca i  wreszcie je znalazłam  – dodaje.

Gliwicki Klub Mrs.Sporty otworzyła w czerwcu 2016 roku. Koncepcja pracy jest prosta: to program stworzony przez specjalistów dla kobiet. Ćwiczą efektywnie, krótko i w prosty sposób, zaś trenerzy doskonale znają ich potrzeby, dlatego optymalnie dopasowują trening do sformułowanych celów. 
- To nie są puste słowa – dodaje właścicielka klubu. Sama testuje każdy element programu, rozmawia z trenerkami, zaś z  klubowiczkami jest w towarzyskim kontakcie. 

Ważne, by w czasie zajęć trwających 30 minut być ciągle w ruchu. Liczy się również precyzja, czyli to, żeby wykonać wszystko nie jak najszybciej, ale jak najdokładniej. Trenerka zawsze towarzyszy ćwiczącym, więc przypilnuje, skoryguje i pomoże. Wystarczy trenować w Klubie Mrs.Sporty zaledwie dwa, trzy razy w tygodniu, by osiągnąć indywidualne cele. Harwarth podkreśla, że mogą być bardzo różne, bo każda z kobiet ma inne priorytety. Cel zawsze ustala się na początku programu i może nim być odchudzanie, poprawa kondycji, ujędrnienie skóry , spersonalizowany trening lub taki, który niweluje bóle pleców, barków, kolan i bioder.

Co wyróżnia Klub Mrs.Sporty Gliwice spośród innych? W ramach jednego karnetu treningowego zyskujemy zestaw ćwiczeń dla wzmocnienia wszystkich partii mięśniowych, program dietetyczny wraz z poradami  wykwalifikowanej dietetyczki, nadzór i zalecenia fizjoterapeuty. Profesjonalna kadra dba o to, aby trening był dostosowany do naszych możliwości oraz bezpieczny dla ciała.

Na pierwszy, darmowy, trening  umawiamy się, pozostałe można zaplanować tak, jak chcemy i dopasować godziny wejść już bez konieczności umawiania. - Są panie, które przychodzą do nas codziennie, bo traktują klub nie tylko jako przestrzeń sportową. Cenią klimat - niezobowiązujący i przyjazny, nasze spotkania czy wieczorki tematyczne. A organizujemy ich dość sporo, zapraszając bardzo wielu gości.

Na przykład lekarzy, m.in. dr. Dawida Serafina ze Specjalistycznego Centrum Medycznego Serafin Clinic, który zaleca nasz trening dla kobiet w ciąży i sześć tygodni po porodzie, psychologów, coachów osobistych. Na organizowane przez klub wydarzenia przychodzą: fryzjerka, brafiterka i
kosmetyczka. To ważne, bo panie chcą się konsultować  i rozwijać – właścicielka Klubu Mrs.Sporty Gliwice stawia na wszechstronność. Uzupełnieniem treningu jest zdrowa i dobrze zbilansowana dieta. Z pomocą przychodzi trener, który nie tylko uczy technik ćwiczeń, ale pokazuje, jak wprowadzić w życie prosty program żywieniowy: bez liczenia kalorii i składający się z odpowiedniej porcji składników odżywczych.

Gliwicki Klub Mrs.Sporty udziela się także społecznie. Wspiera młode zawodniczki z Klubu Sportowego UKS Kometa, które trenują w klubie, dwa razy w roku przeprowadza zbiórkę dla fundacji Rak&Roll, wspiera akcję zbiórki na rozbudowę gliwickiego hospicjum. - Przekazaliśmy również karnety do licytacji na WOŚP, a także zbieraliśmy dary dla gliwickiego schroniska dla zwierząt - wylicza pani Kornelia. 

Klub Mrs.Sporty Gliwice jest urządzony ze smakiem i funkcjonalnie. Klubowiczki przychodzą wcześniej, przebierają się, zaczynają ćwiczenia ustalone w programie, rozgrzewając się w trakcie pierwszego koła. Do dyspozycji jest osiem urządzeń i osiem stacji odpoczynkowych. W czasie treningu interwałowego każda z pań korzysta ze wszystkich urządzeń, zamieniając się miejscami. Tu nikt z nikim nie rywalizuje, wręcz przeciwnie, panie dopingują się, pomagają i wspierają.

- Motywacja jest bardzo różna. Mrs.Sporty jest klubem, więc mamy rodzinną atmosferę, często rozmawiamy, wsłuchujemy się  w potrzeby kobiet, staramy dyskretnie towarzyszyć im w codzienności. Bo wiemy, że ćwiczenia dają siłę: łatwiej rano wstajemy, znikają dolegliwości, z którymi borykamy się od lat, mamy lepszy humor i większy apetyt na życie – opowiada Harwarth.

Klubowiczki są po imieniu, ćwiczą panie w każdym wieku. Najmłodsza ma 15 lat, a  najstarsza, pani Danusia, 86. Trenuje rok i pięć miesięcy. Siedziała w domu i czuła się samotna, stwierdziła więc, że ona i tykający zegar to stanowczo za mało i teraz w klubie przy ul. Sikory 3  jest trzy razy w tygodniu. Niezwykle sympatyczna osoba, do każdego zagada, pocieszy, przytuli. 

Basia przychodzi do Klubu Mrs.Sporty dla formy i jest bardzo zadowolona z ćwiczeń, Krystyna pojawiła się na pierwszym treningu i już została, bo podoba jej się nie tylko system, ale przede wszystkim koleżeński klimat. Krysi dokuczały bóle kręgosłupa, po serii zajęć poprawiło się na tyle, że od pół roku nie zażywa tabletek przeciwbólowych. Żenia zaczęła trenować półtora roku temu, i na pierwszym miejscu stawia atmosferę. - Jest super, ale liczy się oczywiście efekt, a ten jest wręcz nieprawdopodobny, bo schudłam aż 15 kg – dodaje. Ania poprawiła kondycję i rozładowuje stres. - To także wspaniała kosmetyka dla ciała – twierdzi. Monika korzysta z treningów już ponad rok. Dostała karnet i postanowiła ruszyć się zza biurka. - I to dało mi kopa - mówi. Z kolei Marysia odpoczywa psychicznie od obowiązków domowych. 

Kornelia Harwarth zakochała się w koncepcji Klubu Mrs.Sporty. Uwielbia pomagać, cieszy się, kiedy może wspierać kobiety, a przede wszystkim jest zadowolona z tego, że te, które zdecydowały się na zajęcia, są nie tylko zdrowsze, ale i szczęśliwsze.

Klub Mrs.Sporty Gliwice
ul. Ignacego Sikory 3, pawilon od ul. Witkiewicza
tel. 501 549 411, 32 237 90 32
mail club763@clubmrssporty.pl
www.mrssporty.pl/club/gliwice               

Promocja

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj