We wrześniu minie rok od przepychanek między gliwicką spółką Trakt a Spółką Restrukturyzacji Górnictwa w sprawie hałdy. Rok, w którym na Pszczyńską po ulewnych deszczach spływało błoto. Za każdym razem i mimo zapewnień Traktu o zabezpieczeniu osuwiska.

Hałda z Pszczyńskiej jest celebrytką medialną, bohaterką niezliczonych memów, utrapieniem służb i kierowców, ale przede wszystkim popisem niekompetencji dzierżawcy, który hałdę rozbiera i zabezpiecza oraz właściciela. Od ponad roku SKR nie odebrał prac wykonywanych na hałdzie przez Trakt . - Firma zobowiązana była (i jest nadal) do niwelacji hałdy oraz zabezpieczenia jej obszaru po zakończeniu prac eksploatacyjnych. W wyniku niwelacji terenu powstały tam wysokie skarpy od strony Pszczyńskiej, które w wyniku spływu wód po nawalnych deszczach ulegają osuwaniu – wyjaśnia Wojciech Jaros, rzecznik prasowy SRK.
W sprawie interweniował i Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, i Zarząd Dróg Miejskich ( wielokrotnie), sam prezydent wspomina hałdę prawie na każdej sesji. Ostatnio podczas posiedzenia Powiatowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. „ Po raz kolejny ul. Pszczyńska została zablokowana błotem z osuwającej się hałdy dawnej KWK Gliwice. Przypominamy, że hałda jest własnością Spółki Restrukturyzacji Kopalń, która mimo podejmowanych starań od wielu miesięcy nie potrafi poradzić sobie z osuwiskiem. Zarząd Dróg Miejskich wielokrotnie interweniował w spółce i to ona każdorazowo jest obciążana kosztami uprzątnięcia ulicy. W czerwcu tego roku gliwicki ZDM złożył w tej sprawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Sprawą zajmuje się prokuratura „ - czytamy w komunikacie wydanym przez sztab.
Do znanej już listy instytucji uwikłanych w problem hałdy doszła więc kolejna – prokuratura. Nie zmienia to niczego, bo ulewa pokazuje jak bardzo te wszystkie spółki i instytucje nie są władne. Zanim prawo zadziała miną kolejne miesiące, przyjdą kolejne ulewy i może problem hałdy się rozwiąże sam – zlikwiduje ją deszcz.
(ml)

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj