Tydzień temu pisaliśmy o jubileuszu Gliwickiego Klubu Golfowego, który w tym roku obchodzi 15. urodziny. Gra sportowa polegająca na uderzaniu metalowym kijem małej białej piłki w celu wbicia jej kolejno do 18 sztucznych dołków, położonych na rozległym terenie o urozmaiconej topografii, jest jednak dużo, dużo starsza.
Zaczęło się od królewskiego zakazu

Tak naprawdę nikt nie wie, gdzie i kiedy narodziła się ta gra. Niektórzy szukają jej źródeł w Chinach, inni w starożytnym Rzymie. Jest jeden element wspólny: do rywalizacji używano kija i piłeczek. Słowo golf pochodzi od holenderskiego  kolf,  czyli kij. Pierwsza historyczna wzmianka na temat tej gry jest z XV w. Król Szkocji ogłosił wówczas dekret zakazujący rozrywki z kijem i piłeczką, bo odciągała od ćwiczeń łuczniczych. Zakaz ten rychło zniesiono i zaczął się rozkwit dyscypliny. 

W 1744 r. w Edynburgu powstał pierwszy klub golfowy, a dziesięć lat później klub golfowy Royal & Ancient w St. Andrews, który jako twórca golfowych reguł gry do dziś uważany jest za najwyższy autorytet w tej dziedzinie. To właśnie tam ustalono obowiązującą do dziś liczbę 18 dołków. 
W 1860 r. odbył się pierwszy turniej British Open i od tego czasu golf jest coraz bardziej popularny. Szacuje się, że na całym świecie uprawia go ponad 150 milionów osób. Na pozór nudny i nieciekawy, wciąga bez reszty, pozwalając przez kilka godzin odprężyć organizm w pięknych okolicznościach przyrody i zapomnieć o problemach dnia codziennego. 

PRL go zamordowała 

Historia Polskiego Związku Golfa zaczęła się w 1993 r., lecz ta dyscyplina pojawiła się na naszych ziemiach znacznie wcześniej. Legenda mówi, że Stanisław August Poniatowski, aby podtrzymać płomienny romans i spędzać więcej czasu z carycą Katarzyną, musiał nauczyć się uderzać w piłeczkę golfową. Najwcześniejsza wzmianka o tej grze pochodzi z „Niemieckiego Rocznika Golfowego” z 1911 roku. Spis obiektów golfowych uwzględniał 9-dołkowe prywatne pole na Górnym Śląsku, obok zamku w Głogówku. Obiekt został zaprojektowany przez Szkota Cuthberta Butcharta dla ówczesnego właściciela posiadłości, Hansa-Georga von Oppersdorfa. 

W 1924 r. w Szczawnie-Zdroju (Bad Sazbrunn) otwarto uważane za jedno z najpiękniejszych w Europie pełne, 18-dołkowe pole golfowe. Prawie w tym samym czasie powstał w okolicach Czerniakowa Warszawski Golf Club, którego inicjatorem był francuski ambasador Jules Laroche. Z kolei na Dolnym Śląsku od 1927 r., na terenie Wrocławia, działało 9-dołkowe pole Breslau Golf Course. W 1931, z inicjatywy amerykańskich mieszkańców osiedla Giszowiec w Katowicach, powstał Golf-Klub im. Kazimierza Pułaskiego oraz wybudowano 9-dołkowe pole. Wybuch II wojny światowej przeszkodził planom budowy podobnych obiektów we Lwowie, Ornianach koło Wilna, Poznaniu, ale wtedy istniały już cztery pełnowymiarowe pola w Gdańsku, Łańcucie, Katowicach i Powsinie. Po wojnie PRL zamordowała polski golf na długie lata. Przedwojenne obiekty albo zniszczono, albo przeznaczono na pola uprawne.

Wraz z przemianami ustrojowymi przełomu lat 80. i 90. golf powrócił do Polski. Na początku lat 90. powstały dwa pierwsze ośrodki, cieszące się do dzisiaj dobrą sławą, czyli pola w Rajszewie pod Warszawą i w Kołczewie pod Międzyzdrojami. W tej chwili PZG zrzesza ponad 70 klubów, które prowadzą działalność na dziewiętnastu polach 18-dołkowych, osiemnastu 9-dołkowych oraz około dwudziestu driving range’ach. 

oprac. (san)

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj