Wokalistka operetkowa i musicalowa. Wszechstronnie uzdolniona, zaskakuje publiczność ciągłą metamorfozą sceniczną.

Urodziła się w Armenii, ale w wieku 14 lat przyjechała do Polski, gdzie mieszka od niemal 30 lat. Świetnie mówi po polsku, zna też gwarę śląską. - Pochodzę z nauczycielskiej rodziny – mówi. - Tato uczył w Armenii malarstwa, plastyki, mama zaś muzyki. Nasz dom był artystyczny, przepełniony sztuką. Mama organizowała w nim wieczory muzyczne dla przyjaciół i rodziny. Rodzice dbali o naszą edukację artystyczną. Chodziłam na lekcje fortepianu, a z bratem na lekcje tańca. Niestety, fatalna sytuacja ekonomiczna w kraju zmusiła nas do emigracji. Wtedy myśleliśmy, że wyjeżdżamy tylko na pewien czas, ale nasze więzi z Polską tak dynamicznie się pogłębiały, że postanowiliśmy zostać i na stałe osiedliliśmy się w Gliwicach.

Dla niej i jej dwóch młodszych braci (Sargisa i Vardana) adaptacja do nowej rzeczywistości przebiegała w miarę łatwo. -To był dla nas inny, lepszy świat. No i ludzie: beztroscy, uśmiechnięci, kolorowi - wylicza. - Uwielbiałam zapach sklepów spożywczych. Pachniało w nich dobrobytem i wszystkim tym, czego nie mieliśmy w Armenii. Dużo trudniej było zaadaptować się rodzicom, którzy pozbawieni byli możliwości kontynuowania pracy w swoich zawodach. Dość powiedzieć, że mój tato, człowiek niezwykle wrażliwy, zmarł pięć lat po przyjeździe do Polski. Miał zaledwie 42 lata.
W Gliwicach na każdym kroku spotykali się z nadzwyczajną życzliwością najbliższego otoczenia i sąsiadów. - Na początku moim rodzicom było trudno związać koniec z końcem i często zdarzało się, że ktoś zadzwonił do drzwi, a kiedy je otworzyliśmy stała na wycieraczce torba z zakupami – opowiada ze wzruszeniem. - Z miłością myślę o Krystynie i Hubercie Staneczek, którzy bezinteresownie nas wspierali w tamtych czasach. Od nich dostałam pierwsze jeansy.

Swoją edukację rozpoczęła w gliwickiej Państwowej Szkole Muzycznej II stopnia w klasie śpiewu solowego. Po niej znalazła pracę w Gliwickim Teatrze Muzycznym. Spędziła tam 8 lat. W końcu postanowiła rozpocząć solową karierę, którą kontynuuje po dziś dzień koncertując w całym kraju. Jest założycielką prywatnego Teatru Muzycznego Orpheum.
- W życiu zawodowym staram się być perfekcjonistką i realizować wyznaczone przez siebie cele jako wykonawczyni i organizatorka koncertów. Po intensywnej pracy cenię sobie ciszę, spokój i spotkania z najbliższymi – uśmiecha się mówiąc o sobie.

Naira Ayvazyan
Założycielka Teatru Muzycznego Orpheum, osobowość sceniczna, wykonawczyni muzyki operetkowej, musicalowej i oratoryjnej. Urodzona 42 lata temu w Armenii, od 28 mieszka w Gliwicach. Absolwentka Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia w Gliwicach i Prywatnej Szkoły Operowej Aleksandra Teligi. Uczestniczka licznych festiwali i konkursów wokalnych. Współpracowała z wieloma instytucjami muzycznymi w Polsce, m.in. Gliwickim Teatrem Muzycznym, Operą i Filharmonią Podlaską, Filharmonią Zabrzańska, Podkarpacką, Bałtycką oraz Operą w Bytomiu. Koncertuje po całej Polsce, wykonując repertuar operetkowo-musicalowy. Autorka felietonów kulinarno – muzycznych, zrealizowanych dla TVP.

(s)

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj