Nie potrafi usiedzieć na miejscu. Wulkan energii, którą pożytkuje dla innych. Adela Kancy (64 l.) z Łączy (gmina Rudziniec) nie dba o poklask, a czynienie dobra wydaje się dla niej czymś naturalnym. Od 16 lat jest radną i pełni funkcję wiceprzewodniczącej rady gminnej.

W Łączy dorastała, tu skończyła podstawówkę. Potem było liceum w Pyskowicach i pierwsza - a zarazem ostatnia - praca w banku w Gliwicach. Z dumą wspomina tamte czasy. – To było bardzo odpowiedzialne zajęcie – mówi. – Pełniłam funkcję szefowej oddziału walutowego, jedynego wówczas w Gliwicach. Całe życie spędziłam w banku, ciągle na wysokich obrotach.

Praca w stresie spowodowała, że podupadła na zdrowiu. W 1994 roku przeszła na rentę, ale swoje niespożyte pokłady energii musiała jakoś skanalizować. A że pomaganie innym ma we krwi, postanowiła wystartować w wyborach samorządowych. Wygrała i została radną. Od razu zakasała rękawy i wzięła się do roboty.

Marzyła, żeby dzieciaki w Łączy miały swoje miejsce spotkań. Brakowało świetlicy. Od pomysłu do realizacji - w przypadku pani Adeli zwykle droga jest krótka, choć niekoniecznie usłana różami. Postanowiła wykorzystać zrujnowany  budynek po dawnej podstawówce, który należał do parafii.  Poszła do księdza, ten pomysł pobłogosławił. Pozostało tylko zorganizowania pieniędzy.

- Na początku, razem z ówczesną sołtyską Urszulą Troll, same finansowałyśmy  remont, ale na grubsze prace potrzebna była już większa kasa. Na pieniądze z gminy nie było co liczyć, bo  wtedy panowały trudne czasy dla samorządów. Wpadłam na pomysł zbiórki złomu. Ksiądz ogłosił to na ambonie. Nawet nie przypuszczałam, że tak świetnie ten plan wypali. Ludzie, widząc, jaki jest cel zbiórki, chętnie się do niej przyłączyli. Zaczął się remont. Wiele prac, jako mieszkańcy, zrobiliśmy we własnym zakresie. Od 15 lat świetlica służy ludziom.

Pani Adela z dumą oprowadza mnie po niej. W jednym z pomieszczeń stanowiska z komputerami (sprzęt dostała od banku, w którym pracowała), na półkach mnóstwo gier planszowych. W sąsiednim pomieszczeniu sala spotkań dla mieszkańców, a jeszcze dalej stoły - bilardowy i do tenisa. Na piętrze wiejska biblioteka. W sąsiedztwie świetlicy boisko i plac zabaw dla dzieci, który Kancy „wydeptała” w gminie.

– Na początku sama prowadziłam zajęcia dla dzieci, teraz mamy profesjonalne opiekunki. Ale i tak wszystkiego doglądam, sprzątam świetlicę, przygotowuję dzieciom posiłek.

Pani Adela pomaga też sportowcom. Jej syn jest jednym z pomysłodawców (za namową mamy) reaktywowania piłkarskiej drużyny Leśnik Łącza. Dziś zasiada w zarządzie klubu, Adela Kancy pełni tam rolę - jak mówi o sobie - naczelnej praczki. Po każdym meczu jej podwórko obwieszone jest suszącymi się na sznurkach futbolowymi strojami, które pierze za darmo.

Piłkarze zawdzięczaj jej też ogrodzenie placu gry i postawienie kontenerowych szatni. – Poszłam do wójta Obrzuta i powiedziałam, że skoro inne wioski mają fajne boiska, to i nam przydałaby się pomoc. Walczyłam tak długo, aż wywalczyłam. Cieszę się, że mamy takie miejsce, w którym nie tylko grają piłkarze. Służy nam ono też do organizacji festynów.

(san)

 

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj