W 13. kolejce FOGO Futsal Ekstraklasy oba gliwickie zespoły zapunktowały. Piast w PreZero Arenie Gliwice pokonał We-Met FC Kamienicę Królewską 5:3, zaś Sośnica zremisowała 2:2 w Toruniu z tamtejszym FC Reiter.

Piast w starciu z beniaminkiem z Pomorza był zdecydowanym faworytem i mecz zaczął się z zgodnie z przewidywaniami. W 4. minucie po sprytnie rozegranym rzucie wolnym Breno Bertoline uderzył nie do obrony. Nieoczekiwanie We-Met wcale nie schwał się za podwójną gardą, lecz groźnie kontratakował. Raz w sukurs bramkarzowi Piasta przyszła poprzeczka, w innych sytuacjach Michał Widuch sam skutecznie interweniował. Tymczasem to jednak do gospodarzy uśmiechnęło się szczęście i w 10. minucie prowadzili 2:0. Gola zdobył Alex Gonzalez. Przyjezdni mieli okazję do zdobycia bramki kontaktowej, lecz Mateusz Madziąg nie wykorzystał przedłużonego rzutu karnego. Po zmianie stron beniaminek zaskoczył wicelidera tabeli. W ciągu trzech minut zdobył dwa gole i doprowadził do remisu. Najpierw, w 24. minucie trafił Wojciech Dobek, a trzy minuty później piłkę do siatki z woleja posłał Bartosz Stencel. Ten gol podziałał na Piasta jak zimny prysznic i niebiesko-czerwoni w ciągu trzech minut zdobyli trzy bramki. W 32. minucie w roli głównej wystąpił Bertoline. Chwilę potem piłka po uderzeniu Edgara Vareli odbiła się rykoszetem i wpadła do siatki gości, a w 34. minucie na listę strzelców wpisał się Alan Githahy. Na pięć minut przed końcem We-Met, za sprawą Brayana Mery, zmniejszył prowadzenie Piasta, ale mimo gry w ostatnich dwóch minutach z lotnym bramkarzem nie zdołał już zdobyć kolejnych bramek. Niebiesko-czerwoni wygrali zasłużenie, ale beniaminek postawił im trudne warunki. W następnej kolejce nasz zespół zagra na wyjeździe z mistrzem Polski Constractem Lubawa. Ten mecz zaplanowano na środę 6 grudnia.

Piast: Michał Widuch, Kyrylo Tsypun, Ziemowit Król - Miguel Pegacha, Piotr Matras, Breno Bertoline, Luis Bortoletto, Rafael Cadini, Edgar Varela, Patrik Zatovič, Alex Gonzalez, Alan Gitahy Kamil Roll, Vinicius Teixeira. 

Długi czas pachniało niespodzianką w Toruniu, bo już w 3. minucie do siatki gospodarzy piłkę skierował Marcin Kiełpiński. Mijały kolejne minuty, a Sośnica wciąż prowadziła, mimo że torunianie posiadali ogromną przewagę. W pierwszej połowie oddali na bramkę Sośnicy aż 30 strzałów, przy 10 gości. Kibice gospodarzy w końcu doczekali się gola. W 24. minucie trafił Kacper Zboralski. Sośnica miała wyborną okazję do wyrównania, ale piłka po uderzeniu Jakuba Grzybowskiego zatrzymała się na słupku. Więcej szczęścia mieli miejscowi i w 30. minucie objęli prowadzenie. Gola zdobył Mateusz Waszak. Trzy minuty później Sośnica wyrównała. Podanie Jakuba Grzybowskiego na bramkę zamienił Paweł Barański. Torunianie próbowali przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść i wprowadzili na boisko lotnego bramkarza. To nie zmieniło jednak wyniku i drużyny podzieliły się punktami. Kolejne spotkanie ligowe Sośnica zagra na wyjeździe z BSF Bochnią.

KS Sośnica: Jan Biskup, Patryk Nowak – Paweł Barański, Daniel Rakowiecki, Marcin Kiełpiński, Szymon Sowula, Konrad Podobiński, Tomasz Szczurek, Dominik Sudra, Jakub Grzybowski, Stanisław Krawiec, Dawid Kaczmarczyk, Bartosz Muszyński.

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj