Futsalowy Piast intensywnie sposobi się do pierwszej rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów. 

Przypomnijmy, że gliwiczanie rywalizować będą w grupie E, a ich przeciwnikami będą grecki Doukas (gospodarz turnieju), mołdawski BSC Nistru-Chisinau oraz izraelski Technion Haifa. Mecze rozgrywane będą w dniach od 24 do 27 sierpnia.

Podopieczni trenera Orlando Duarte przygotowania rozpoczęli 18 lipca. Oprócz intensywnych treningów (nierzadko dwa razy dziennie) rozgrywają mecze kontrolne i prezentują w nich dobrą dyspozycję. Z drużyną zgrywają się nowe nabytki klubu: Bartłomiej Piórkowski, Vinicius Teixeira, Matej Fidersek, Sergio Parra oraz pozyskany niedawno bramkarz reprezentacji Ukrainy - Kyryło Cypun.
W pierwszej grze kontrolnej niebiesko-czerwoni zmierzyli się w Arenie Gliwice z beniaminkiem Futsal Ekstraklasy -  BSF Bochnia. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem podopiecznych Orlando Duarte 3:2. W 10. minucie Vinicius Teixeira popisał się kapitalnym uderzeniem spod linii bocznej i bramkarz Bochni nie zauważył nawet jak piłka wpadła pod poprzeczkę. W 15. minucie gliwiczanie założyli pressing przed polem karnym gości, co zaowocowało przejęciem piłki przez Dominika Śmiałkowskiego, który zagrał do Sergio Parry, a Hiszpan zmienił tylko lot futsalówki i było 2:0. Po zmianie stron gra się wyrównała. W 28. minucie goście zdobyli kontaktowego gola. Podopieczni trenera Klaudiusza Hirsza (byłego szkoleniowca Piasta) poszli za ciosem i chwilę później doprowadził do wyrównania. Ostatecznie gliwiczanie przechylili szalę na swoją korzyść. Po zagraniu ręką w polu karnym z 6. metra celnie przymierzył Breno Bertoline i Piast wygrał 3:2.

 


W tym tygodniu podopieczni Orlando Duarte zagrają mecze kontrolne z Clearexem Chorzów i Widzewem Łódź. 
 

 

W drugim meczu sparingowym Piast pokonał AZS UW Wilanów 4:1. Wynik spotkania otworzył w 12. min Vinicius Lazaretti. W 19. minucie goście wyszli z kontrą i zdobyli wyrównującą bramkę. Po zmianie stron na parkiecie dominowali już gliwiczanie i kwestią czasu było, kiedy padną kolejne gole. W 25. minucie Piórkowski przeprowadził rajd prawą stroną, mocno wbił piłkę w pole karne. Ta odbiła się od pleców Marka Bugańskiego i wpadła do bramki. Mniej więcej od 30. minuty Piast zamknął w hokejowym zamku drużynę ze stolicy, ale kapitalnie między słupkami spisywał się jej bramkarz. W końcu jednak i on skapitulował. W 36. minucie Bertoline popisał się przepięknym uderzeniem z dystansu i było już 3:1. W 38. minucie Bruno Graca uderzył zza linii pola karnego, piłkę zdołał odbić golkiper AZS-u, ale przy dobitce Lazariettiego nic już nie mógł zrobić.
Kilka dni później Piast zagrał drugi mecz kontrolny z BSF Bochnia. Zwycięstwo na boisku rywala było bardziej okazalsze niż w pierwszym sparingu, bo niebiesko-czerwoni zwyciężyli 6:1. W pierwszej połowie wynik był remisowy - 1:1. Bramkę dla Piasta zdobył Bruno Graca. Po przerwie mistrzowie Polski zagrali na wyższych obrotach, co przełożyło się na kolejne pięć goli. Pierwsze trafienie było samobójcze Potem Vinicius Lazaretti podwyższył na 3:1. Czwartą bramkę strzelił Sergio Parra, a ostatnie dwa gole to dzieło Gracy, który tym samym skompletował hat tricka. 
W czwartym spotkaniu Piast pokonał Dremana Opole Komprachcie 6:2. Wyniki tego spotkania został rozstrzygnięty już przed przerwą. Zanim bowiem upłynęło 20 minut gliwiczanie strzelili opolanom cztery bramki, nie tracąc żadnej. Piast dominował i już 2. minucie podanie Rafaela Cadiniego, strzałem po długim słupku na pierwszego gola zamienił Bertoline. W 6. minucie ten sam gracz podwyższył na 2:0. Ledwie trzy minuty później Piórkowski przerzucił piłkę przez całe boisko, ta trafiła do Sebastiana Szadurskiego, który mocnym strzałem z lewej nogi nie dał szans bramkarzowi. W 12. minucie za sprawą Cadniniego było 4:0. W drugiej połowie obraz gry się nieco zmienił, choć początek należał do Piasta. W roli głównej wystąpił Bertoline i było 5:0. Gościom udało się jednak szybko odpowiedzieć dwoma bramkami. Ostatnie słowo w tym meczu należało do gliwiczan. W 39. minucie po szkoleniowo wyprowadzonym ataku pozycyjnym, Bertoline ustalił wynik na 6:2. 

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj