W sobotni wieczór trybuny Areny Gliwice wypełniło prawie 12 000 fanów mocnych wrażeń. Jak na FAME MMA przystało - nie obyło się bez dymów, ostrej walki i niespodziewanych zwrotów akcji. 
Walki celebrytów, które jeszcze niedawno budziły co najwyżej uśmiech pod nosem, stają się dzisiaj widowiskami gromadzącymi coraz większą widownię.

Galę otwarły walki wstępne, a następięknie wysłuchaliśmy koncert topowych graczy polskiej sceny hiphopowej – Sariusa i Smolastego, który tego wieczoru stoczył pojedynek w oktagonie. Starcie Smoły z reprezentantem disco polo, MiłymPanem, nie skończyło się sympatycznie dla młodego rapera - oprócz przegranej walki ma na koncie poważną kontuzję nogi. Jako pierwszy obserwowaliśmy pojedynek Krzysztofa Ferenca z Piotrem Szeligią, który błyskawicznie znokautował przeciwnika. Chwilę później w oktagonie zmierzyły się ze sobą przedstawicielki płci pięknej – przełamująca stereotypy influencerka branży fitness, Karolina Brzuszczyńska i zwyciężczyni pierwszej edycji Projekt Lady, Patrycja Wieja. Panie stoczyły wyrównaną i zaciętą walkę, z której zwycięsko wyszła Brzuszczyńska. Wzruszeń dostarczył ruch Wieji, która przeznaczyła dochód ze swoich PPV, na leczenie chorego brata swojej przeciwniczki.

Zakład o 100 tysięcy

Kolejne starcie miało miejsce, pomiędzy Krystianem Wilczakiem a Aleksandrem Muzheiko. Polak mimo wygranej, nie spotkał się z uznaniem publiczności, która wygwizdała decyzję sędziów. Z potężną aprobatą widzów zyskał natomiast nokaut ulubieńca fanów bijącego rekordy oglądalności serialu Lombard, Arkadiusza Tańculi. Serialowy Ryży, pokonał Marcina Malczyńskiego w… niespełna 30 sekund! Starcie rapera Filipka z Amadeuszem Ferrarim również dostarczyło niemałych emocji. Youtuber postawił na swoją wygraną w pierwszej rundzie… 100 tysięcy złotych, z którymi musiał się rozstać – zwyciężył walkę, ale dopiero w trzeciej rundzie. Ogłoszona na dzień przed galą rywalizacja Filipa Zabielskiego, zastępującego kontuzjowanego Boxdela i trenera personalnego Maksyma Ziółkowskiego zakończyła się nie jednogłośnym remisem. Natomiast ósmy z pojedynków przyniósł zwycięstwo gwiazdy Twicha – Popo, który do ringu wszedł w kreacji nawiązującej do Kung Fu Pandy i znokautował Mixera w drugiej rundzie.

Na bokserskich zasadach

Pojedynek Wardęga vs. Ferreri, odbył się na nieco innych warunkach – ze względu na kontuzję Sylwestra, Panowie walczyli w małych rękawicach na zasadach obowiązujących w walkach bokserskich. Niestety – to zdecydowanie nie był dzień Sylwestra, który zalał się potokiem krwi. Pomimo miesięcy przygotowań odniósł sromotną klęskę, w walce swoim przeciwnikiem, który na przygotowanie miał niespełna dwa tygodnie. Youtuber początkowo upatrywał przyczyn swojej klęski w cukrzycy i zadeklarował ostateczną rezygnację z ponownego uczestnictwa w gali. Sukcesu i zwycięstwa w starciu z OjWojtkiem, gratulujemy Marcinowi Dubielowi, legendzie Internetu – młody influencer, po raz kolejny udowodnił, że jest niezniszczalny, a z loży vip wspierało go grono przyjaciół, na czele z ukochaną mamą i Lexy Chaplin.

Walka główna, to było coś! Pełnokrwisty, piętnastominutowy pojedynek z prawdziwego zdarzenia! W oktagonie – Borys Mańkowski i Norman Parke, na trybunach – kwadrans absolutnej ciszy i ogromne emocje. Polak wygrał jednogłośną decyzją sędziów, Hala wypełniła się tryumfalnymi okrzykami widzów,a Arena Gliwice zawrzała z radości! Działo się sporo, ale spokojnie – to dopiero początek sportowych emocji tej jesieni.

Klaudia Kras

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj