Lubi działać, wykazywać inicjatywę. Daje jej to energię każdego dnia. Jest odważną optymistką. Przy podejmowaniu decyzji liczą się dla niej przede wszystkim logika i racjonalne myślenie. - Wierzę zarówno w siłę społeczności, jak i znaczenie samodzielnego wytyczania ścieżek - mówi. - Właśnie ta kombinacja umożliwia ciągły rozwój, pozytywnie wpływa na otoczenie.

Gliwiczanka, całe życie związana z Bojkowem. Tutaj dorastała, tutaj wciąż mieszka. Na wspomnienie dzieciństwa od razu się ożywia. - To był wspaniały czas. Mieszkałam w jednym domu z babcią, rodzicami i starszą siostrą – opowiada. - Zabawy w podchody, dwa ognie, eksploracja pobliskich sadów, wspinanie się po płotach – taka była nasza pozaszkolna codzienność. W czwartej klasie zapisałam się do ZHP i ta organizacja pochłonęła mnie bez reszty. Zbiórki, biwaki, obozy. Grałam też w szachy w gliwickich klubach, reprezentując je na licznych zawodach.  

Po podstawówce (SP 8) wybrała LO nr 2, w którym wcześniej uczyła się jej starsza siostra, a pracowała mama. - Niektóre z licealnych przyjaźni przetrwały do dziś - przekonuje. - A propos w przyszłym roku będziemy obchodzić rocznicę 30 lat po maturze i mam nadzieję, że będzie okazja do spotkania w szerszym gronie. Czasy licealne to również wspomnienie wspólnych weekendowych wyjazdów w góry, na narty, nasiadówek na rynku, albo w parku. Nie znaczy to, że tylko imprezowaliśmy (śmiech). Nauki też było sporo, szczególnie w czwartej klasie. Nie miałam z nią problemów, bo w moim domu rodzinnym dużą wagę przywiązywało się do rozwoju intelektualnego. Rodzice zawsze mieli szerokie zainteresowania i ja tym wszystkim przesiąknęłam.

Początkowo chciała iść po maturze na medycynę, ale ostatecznie wybrała prawo na Uniwersytecie Śląskim. - Wymarzyłam sobie, że będę sędzią i nie wiem czy tak by się nie stało, gdyby nie przypadek. Tuż po studiach, a jeszcze przed aplikacją, chciałam podjąć jakąś tymczasową pracę i złożyłam podanie w kilku miejscach, między innymi w gliwickim magistracie. Po parunastu dniach zadzwoniono do mnie z urzędu z informacją, że jestem przyjęta. Miała to być praca na chwilę, a jestem już tutaj ponad 23 lata. Przez ten czas kilkukrotnie awansowałam. W listopadzie ubiegłego roku objęłam stanowisko Skarbnika Miasta Gliwice, które pełnię po dziś dzień.

Wolny czas lubi spędzać aktywnie: rodzinne wycieczki rowerowe, marsze nordic walking (w tym roku wystartowała w Półmaratonie Gliwickim na trasie nordic walking). Ale też relaksuje ją czytanie książek.
Poznajcie ulubione miejsca w Gliwicach Agnieszki Dylewskiej - Skarbnika Miasta Gliwice.
(s) 

Agnieszka Dylewska
Lat 48, gliwiczanka od urodzenia. Absolwentka prawa na Uniwersytecie Śląskim oraz zarządzania i marketingu w Wyższej Szkole Zarządzania i Języków Obcych w Katowicach. Ma za sobą również studia podyplomowe w zakresie administracji europejskiej oraz rachunkowości. Zawodowo od ponad 23 lat związana z Urzędem Miejskim w Gliwicach, gdzie pełniła kolejno funkcję kierownika referatu i naczelnika wydziału księgowości, zastępcy skarbnika miasta i głównego księgowego. Od 11 listopada 2022 roku pracuje na stanowisku Skarbnika Miasta Gliwice. Posiada specjalistyczne uprawnienia, m.in. certyfikat Ministra Finansów z usługowego prowadzenia ksiąg rachunkowych i certyfikat PRINCE2 potwierdzający znajomość technik zarządzania projektami. Jest członkiem Komisji Finansów Związku Miast Polskich oraz Komisji Skarbników Śląskiego Związku Gmin i Powiatów. Została powołana do zespołu do spraw odbiurokratyzowania samorządów w Ministerstwie Finansów. Uczestniczyła w posiedzeniach branżowych komisji Senatu. Prywatnie szczęśliwa mężatka i matka 17-letniego syna.

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj