Akcję wymyślili lokalni domowi drukarze 3D: Krzysztof Poppe, Filip Twarkowski i Leszek Losza z Warsztatu Miejskiego w Gliwicach oraz Szymon Rihter z Hackerspace. Wystarczyło krótkie „drukujemy” i specjalna grupa na FB, by w ciągu jednego dnia zgłosiło się mnóstwo osób chcących pomagać. 
W ciągu doby stworzono zespół, do którego dołączyła Iwona Swoboda Jaworska, która w swoim studio Nucrea, pro bono, wycina fronty przyłbic.  - Kilkadziesiąt pierwszych sztuk korpusów odebraliśmy z 3D Gence. Nasza drużyna zamontowała fronty i były gotowe do przekazania. Połączyliśmy siły z grupą „Szyjemy maseczki dla gliwickich szpitali” – mają najlepsze rozeznanie w Gliwicach i są w kontakcie ze wszystkimi szpitalami – mówi Magdalena Foltyniak,  jedna z koordynatorek akcji. 
P
odział zadań i strategia zespołu klarowała się praktycznie w biegu, na bieżąco. - Nie było czasu na precyzyjne ustalenia, lecz szybko udało się stworzyć system  sprawnej wymiany informacji. Każdy wiedział co robić, powstały narzędzia do zbierania danych, angażowali się kolejnych wolontariuszy, tworzyły punkty zbiórki -  tu z pomocą przyszło Centrum Inicjatyw Społecznych w Gliwicach . Do akcji włączyło się również mikroprzedsiębiorstwo Patrycji i Mariusza Maćkowskich z Wygraweruj.to - dodaje Foltyniak. 

Mózgiem akcji „Śląsk drukuje dla medyków w koronie” jest Krzysztof Poppe . Niezmordowany w podróżach do szpitali sam nieprzerwanie drukuje - Choć, jak każdy z nas, ma co robić, dla wielu społeczników jest wzorem. Wszyscy na co dzień pracujemy, akcja jest dodatkowym popołudniowo-nocnym zajęciem, ale bardzo wierzymy w jej sens i spotyka nas wiele ciepłych słów i gestów – stwierdza koordynatorka akcji.   
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj