To czas odgrywa kluczową rolę, a ich misją jest odnalezienie osoby zaginionej. Choć finały poszukiwań mają różne scenariusze – to grupa rozrasta się w siłę, a ich działania są nieocenione.
Gdy otrzymają wezwanie do akcji poszukiwawczej – działają natychmiastowo. W ciągu godziny potrafią zebrać odpowiednią ilość ludzi, by wyruszyć nawet na drugi koniec Polski. Grupa Poszukiwawczo – Ratownicza z Knurowa zajmuje się poszukiwaniem osób zaginionych w trudnych warunkach.

Zaginiony kolega przyczynkiem do zawiązania stowarzyszenia 

W sierpniu ubiegłego roku powstała nieformalna Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza w Knurowie, która zawiązała się za przyczyną zaginięcia znajomego w Kamieniu. Plany, a następnie realizacja, by pomóc w poszukiwaniach kolegi, przerodziły się w chęć niesienia pomocy na większą skalę, a nie tylko na jednorazową akcję. Poznali się na poszukiwaniach znajomego i od tego momentu 10 członków stanowiło trzon stowarzyszenia, które zaczęło rozrastać się w siłę. Obecnie stowarzyszenie liczy 25 członków, w tym 8 ratowników, którzy są wykwalifikowani z udzielania pierwszej pomocy, a także emerytowani ratownicy górniczy. Przedział wiekowy to od 19 do około 50 lat. Grupa posiada także dwa psy, które są przygotowywane do egzaminu państwowego, by w przyszłości mogły zostać psami ratowniczymi i pomagać w poszukiwaniach. Od grudnia 2020 roku stowarzyszenie działa formalnie i nie pozyskuje środków finansowych za daną akcję, utrzymują się jedynie z własnych składek. Są otwarci na pomoc zarówno materialną, jak i finansową.

Chętni poszukiwani 

Organizowane są nabory selekcyjne dla osób, które czują się na siłach i chcą pomagać innym ludziom.
Liczy się kondycja fizyczna, by móc działać w trudnym terenie, a do tego chęć niesienia bezinteresownej pomocy drugiemu człowiekowi. Tylko osoby pełnoletnie mogą wstąpić w szeregi grupy poszukiwawczo – ratowniczej.

Akcja

Nie mają ograniczonego terenu do działań, nie znają dnia, ani godziny kiedy zostaną wezwani. Działają na terenie całej Polski, brali udział w poszukiwaniach w: Tatrach, Bieruniu, Zabrzu, czy okolicach Bełku.
- Jeśli jesteśmy dysponowani do wyjazdu, to w ciągu godziny potrafimy zebrać odpowiednią ilość ludzi, by móc wyruszyć do akcji. Wszyscy pracujemy zawodowo, dlatego siły oraz środki staramy się tak rozdysponować, by zadziałały na czas. Staramy się wszystko zaplanować. Wyjeżdżamy natychmiast i działamy- mówi Piotr Hyrsz, prezes zarządu GPR Knurów.

Grupa z Knurowa dąży do profesjonalizmu, do swoich działań wykorzystują sprzęt elektroniczny najnowszej technologii, przeprowadzają cykliczne szkolenia, które odbywają się co 2 tygodnie, zarówno w dzień, jak i w nocy, by poszukiwacze - ratownicy byli przygotowani na każdą ewentualność.

Współpraca z innymi

Szukają wszędzie, na razie na wniosek rodzin osób zaginionych, choć są w tracie podpisania umowy cywilno- prawnej pomiędzy stowarzyszeniem, a służbami policji z naszego regionu.
- Kwestia współpracy oraz podpisania umów – o tym decyduje tylko i wyłącznie Komenda Wojewódzka Policji. Niezaprzeczalnie korzyść jest obopólna, bowiem im więcej osób zaangażowanych w poszukiwania, tym szybsza możliwość odnalezienia zaginionego. Jest to bardzo przydatna oraz pomocna inicjatywa – podkreśla Mirosław Fitko, koordynator ds. Poszukiwań KMP.

Grupa z powiatu gliwickiego zajmuje się poszukiwaniem osób zaginionych w ciężkich terenach, dlatego pod tym kątem się szkolą i tym samym będą współpracować z policją.
- Czas odgrywa kluczową rolę. Staramy się jak najszybciej dotrzeć na miejsce, ustalić szczegóły i wyznaczyć teren, gdzie zaginiona osoba może się znajdować. Podpieramy się informacjami policjantów, staramy się współpracować z wydziałami kryminalnymi naszego województwa i działać – dodaje Hyrsz.

Ratownicy nie zapominają o swoim bezpieczeństwie, które stawiają na pierwszym miejscu, bowiem jak podkreślają – dobry ratownik to żywy ratownik.
Patrycja Cieślok 

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj