1474 zł – tyle, statystycznie, ma do spłacenia każdy z nas w związku z długiem  Gliwic. Dane o należnościach poszczególnych gmin na koniec 2017 r. podało Ministerstwo Finansów. Jak na tle kraju wypada nasze miasto?
Najbardziej zadłużoną gminą w Polsce w przeliczeniu na jednego mieszkańca są Ostrowice, Warszawa ma najwyższy dług całkowity - wynika z danych resortu.

Ostrowice posiadają dług w wysokości 18,6 tys. zł w przeliczeniu per capita.  W związku z nadmiernym zadłużeniem, głównie w parabankach, leżąca w Zachodniopomorskiem gmina na mocy specustawy ma zostać zlikwidowana, co nie miało dotychczas precedensu.

Kwota zobowiązań drugiego pod względem zadłużenia Rewala (woj. zachodniopomorskie), który również zadłużał się w parabankach, wyniosła na koniec zeszłego roku 14,3 tys. zł per capita. Trzecia w kolejności gmina, Byczyna w Opolskiem, z zadłużeniem na poziomie 12 tys. zł na mieszkańca, jest ostatnim samorządem, w którym zobowiązania przekroczyły 10 tys. per capita. 

W pozostałych gminach z pierwszej dziesiątki kwota długu waha się od 4,3 tys. zł w Bielicach do 5,1 tys. w Dziwnowie (obie leżą w woj. zachodniopomorskim).

Dane dotyczące wartości nominalnej długu mówią, że najbardziej zadłużonym samorządem jest stołeczna Warszawa, z kwotą należności na poziomie 5 mld 126 mln zł. W przeliczeniu na jednego mieszkańca daje to kwotę 2,9 tys. zł, lokując stolicę na 44. miejscu spośród 2478 gmin w Polsce.

Zadłużenie drugiej w kolejności Łodzi to 2 mld 685 mln (w przeliczeniu na jednego mieszkańca 3,9 tys. zł), a należności zajmującego trzecie miejsce Wrocławia wynoszą 2 mld 674 mln zł (4,2 tys. w przeliczeniu na mieszkańca).  

Następne pozycje zajmują Kraków, z długiem w wysokości 2 mld 309 mln zł (3 tys. zł per capita), Lublin (1 mld 330 mln zł, co daje 3, 9 tys. per capita), Poznań (1 mld 228 mln zł, czyli 2,3 tys. per capita) oraz Bydgoszcz (1 mld 026 mln zł, 2,9 tys. per capita), która jest ostatnim z miast z długiem przekraczającym miliard złotych.

Jak na tle reszty wyglądają Gliwice? 

Jeżeli brać uwagę duże miasta, bardzo dobrze. Gdy odnieść wynik finansowy do ogółu – blado. 

Nasze miasto, z długiem w wysokości 1474 zł na mieszkańca (268,5 mln zł wartości nominalnej), mieści się w pierwszej pięćsetce (475. miejsce) wśród 2478 wszystkich gmin. Ale gdy chodzi o większe miasta, metropolitalne lub na prawach powiatu, radzi sobie dużo lepiej niż wiele z nich. 

Trzymając się przykładów tylko z naszego regionu, większe długi posiadają na przykład Katowice (626,4 mln zł należności, 2,1 tys. w przeliczeniu na mieszkańca) czy Zabrze (0,5 mld zł długu całkowitego, 2,9 tys. zł per capita). 

Ale nie brakuje też samorządów, które zachowują czyste konto zadłużenia. Żadnych zobowiązań nie ma 79, a w kolejnych 93 są one mniejsze niż 100 zł na mieszkańca. 

Jak informuje PAP, z danych MF wynika, że łącznie zadłużenie gmin to 57 mld 205 mln zł, co daje 969 zł na mieszkańca. Z tego samego źródła wiadomo, że poziom zadłużania wyhamował. 

Po wejściu Polski do UE i przejęciu głównego ciężaru inwestycji publicznych między 2006 i 2014 r. całkowite zadłużenie wzrosło niemal trzykrotnie - do poziomu 58 mld 883 mln zł. W kolejnych latach, które przypadły na uruchamianie nowej perspektywy unijnej, uległo stopniowemu obniżeniu. W 2015 r. należności gmin były równe 58 mld 639 mln zł, a rok później - 56 mld 685 mln.

Informacja resortu finansów została opracowana na podstawie sprawozdań budżetowych jednostek samorządu terytorialnego po czterech kwartałach 2017 r. oraz danych GUS dotyczących liczby ludności według stanu na koniec 2016.

(pik)


wstecz

Komentarze (0) Skomentuj