To pytanie na pewno będzie się teraz pojawiać bardzo często. Ale nawet najlepiej wyprofilowana jezdnia przegra z brawurą kierowców, więc na Zygmuntowskiej noga z gazu.

W sprawie łuku i zdarzeń w tym rejonie od lat interweniowała Rada Dzielnicy Łabędy. Najpierw starano się o ekspertyzę, a kiedy już powstała, mieszkańcy liczyli na przebudowę skrzyżowania, tak, by było bezpieczniejsze. Zwracano się także w tej sprawie do policji. - Już w październiku 2020 roku uzyskaliśmy pismo z IV komisariatu, w którym mieszkańcy prosili o poprawę bezpieczeństwa na tym odcinku – mówił w czerwcu 2021 r. sierżant sztabowy Szymon Kołodziej z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach.

Na drodze dojazdowej do łuku ustawione były tablice informujące o wypadkach, znaki ograniczające prędkość do 40 km/m, znak ostrzegawczy o niebezpiecznym zakręcie i aktywne tablice prowadzące. - Jak wynika ze statystyk policyjnych udostępnionych ZDM, w latach 2009-2019 najczęstszą przyczyną zdarzeń drogowych było niedostosowanie prędkości do warunków ruchu – tłumaczy Jadwiga Stiborska, rzeczniczka Zarządu Dróg Miejskich. W ciągu dziesięciu lat na łuku przy Zygmuntowskiej doszło do 80 zdarzeń drogowych.

900 - tyle tysięcy zł kosztował remont łuku przy Zygmuntowskiej.

Remont, czyli zmiana profilu jezdni, rozpoczął się w czerwcu 2021 r. I miał zakończyć dość szybko. Tak się jednak nie stało: prace przerywano, niekiedy nawet na miesiąc, a powodem były, jak tłumaczył ZDM, kłopoty z siecią teletechniczną. - W trakcie kilku miesięcy prac przede wszystkim wykonano korektę geometrii łuku jezdni. Konieczne było także przygotowanie nowej konstrukcji drogi pod częścią jezdni. Na pozostałej została ona wzmocniona. Przebudowano chodnik oraz infrastrukturę techniczną kolidującą z robotami drogowymi - zmieniono lokalizację kilku latarni oświetlenia ulicznego – wylicza rzeczniczka ZDM.

ZDM i policja będę teraz obserwować ten fragment drogi. - Większość zdarzeń wynikała z niedostosowania prędkości do warunków i ograniczeń tam obowiązujących. Oczywistym jest , że najlepsze rozwiązania techniczne nie ustrzegą od wypadnięcia z drogi tych, którzy zdecydują się na niedopuszczalną brawurę – wskazuje podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach.

(ml)

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj