Węzeł przesiadkowy pomiędzy ulicami Toszecką i Tarnogórską powstanie, ale w nieco zmienionej formie i... z innym inżynierem kontraktu. ECM Group Polska, którą w 2017 roku miasto wybrało w ramach przetargu, już tym inżynierem nie jest. 

- Odstąpiliśmy od umowy z powodu nierzetelności kontrahenta – informuje Marek Jarzębowski, rzecznik prasowy prezydenta. I dodaje: - Będzie kolejny przetarg.

Wstępny projekt centrum nieznacznie różni się od koncepcji techniczno-architektonicznej sporządzonej przez An Archi Group sp. z o.o.  Dwa lata temu mieszkańcom i władzom miasta najbardziej przypadł do gustu pomysł z efektownym zadaszeniem na konstrukcji drewnianej. To już jednak przeszłość.

- Zmieniono zadaszenie dworca, ponieważ po sprawdzeniu przez projektanta okazało się, że tak olbrzymią konstrukcję z drewna giętego jest w stanie wykonać tylko jeden producent w Europie. Spółka An Archi Group tego nie sprawdziła – mówi Jarzębowski. - Nie byłoby więc możliwości, zgodnej z prawem zamówień publicznych, zlecenia przez miasto wykonania konstrukcji. Zasada konkurencyjności zostałaby złamana, co jest niedopuszczalne. 

Jarzębowski zwraca też uwagę na jeszcze jeden aspekt. - Gabaryty fundamentów pod zadaszenie uniemożliwiałyby wykonanie dróg przejazdowych - dodaje. - Poza tym przyjęte wstępnie w koncepcji koszty wykonania konstrukcji zadaszenia okazały się niedoszacowane i spowodowały wzrost ceny o ponad 100 procent. Również koszty jej utrzymania i konserwacji byłyby bardzo wysokie. Biorąc to wszystko pod uwagę odstąpiono od budowy zadaszenia proponowanego w koncepcji.  

Tomasz Kacprowicz, wiceprezes An Archi Group nie zgadza się z  Jarzębowskim. -W trakcie realizacji prac projektowych etapu budowlanego Miasto Gliwice zwróciło się z pytaniami dotyczącymi kwestii konstrukcji - mówi. Wskazaliśmy kilka możliwości rozwiązania elementów konstrukcji, także w technologii innej niż drewno klejone, zachowując założone walory przestrzenne i estetyczne. Rozwiązanie przedstawione w projekcie budowlanym (przygotowanym przez firmę Pas Projekt sp. z o.o. - red.) jest dalece idącym uproszczeniem całkowicie zmieniającym przyjęte założenia. W efekcie zamiast obiektu identyfikującego przestrzeń - swoistego symbolu powstanie parking ze zwyczajnym zadaszeniem.

Obecnie firma Pas Projekt sp. z o.o., która wygrała przetarg na przygotowanie dokumentacji, przedstawiła wstępne zamierzenia oraz prowadzi uzgodnienia z gestorami infrastruktury technicznej. Niestety, w przypadku firm Tauron i Orange rozmowy dotyczące projektu teletechnicznego i elektrycznego dworca autobusowego znacząco się przedłużają. 
 
Władze mają nadzieję, że budowa ruszy jeszcze w 2019 roku, a zakończy się w 2020. Koszt inwestycji szacuje się na około 250 mln zł. Miasto zamierza pozyskać 130 mln zł unijnego dofinansowania w ramach Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych. Magistrat zapowiada, że będzie aplikował o pieniądze jeszcze w tym roku. 

- Na razie nic na to nie wskazuje, żebyśmy ich nie uzyskali – informuje Jarzębowski. - Centrum jednak będzie budowane niezależnie od dofinansowania zewnętrznego. Jest ono Gliwicom potrzebne.

Przypomnijmy, że w ramach węzła przesiadkowego powstanie nowy dworzec autobusowy z zadaszeniem wraz z budynkiem głównym, pomocniczym i tunelem, przebudowany zostanie układ komunikacyjny ul. Składowej, Toszeckiej, Tarnogórskiej, Jagiellońskiej, Okopowej, Piwnej, Zwycięstwa, Na Piasku, Bohaterów Getta Warszawskiego, placu Piastów, a także ciąg pieszo-rowerowy od ul. Berbeckiego/alei Przyjaźni do Aleksandra Fredry. Zmieni się również otoczenie przed dworcem PKP.

Centrum skupiać ma wszystkie środki transportu miejskiego w jednym miejscu i usprawnić przemieszczanie się podróżnych. Będzie to nowoczesny, zintegrowany system stacji autobusów miejskich, regionalnych i międzynarodowych z parkingami dla samochodów i rowerów oraz zapleczem komercyjnym (m.in. lokalami gastronomicznymi).

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj