Pojawiają się chętni na ziemię w centrum miasta, teren po Hucie Gliwice. Na początek sprzedano tysiąc metrów kwadratowych za kwotę 451 tys. zł. Zniknie betonowa pustynia? 
Nabywcę znalazły pierwsze działki na terenie przy torach kolejowych. Są też kolejni zainteresowani. Czy to wreszcie przełom?

Liczący 8,5 ha obszar między torami a ulicami Piwna i Jagiellońska to potencjalnie atrakcyjna przestrzeń miejska. Położony w centrum, w sąsiedztwie węzłów komunikacyjnych, uzbrojony w infrastrukturę podziemną teren idealnie spełnia warunki pod budowę na przykład śródmiejskiego „city”. 

Zamiast centrum biur i usług korporacyjnych w sercu miasta straszy zalany betonem, poprzerastany chwastami nieużytek. W związku z placem nic się nie dzieje, odkąd dekadę temu zawalił się plan wykorzystania go pod budowę parku handlowego Focus. W ostatnim czasie pojawiła się jednak szansa na zmianę.

Syndykowi, który jest dysponentem miejsca w związku z długami, jakie zostawił po sobie poprzedni właściciel, udało się sprzedać pierwsze trzy działki. Razem tworzą nieruchomość o powierzchni tysiąca metrów kwadratowych. To niewielka część całego obszaru, ale transakcja może mieć przełomową wagę dla przyszłości terenu – odczarować plac jako „niesprzedawalny”. 

-  Liczę, że zadziała efekt domina i pierwszy inwestor przyciągnie następnych – komentuje  syndyk  Marcin Żurakowski. -  Po latach kompletnego zastoju są też kolejni potencjalni kupcy. Na rosnące zainteresowanie wskazuje finansowy wynik przetargu. W poprzednich cena wywoławcza była niższa, a nic nie udało się sprzedać.  W ostatnim, mimo jej podniesienia, została przelicytowana - z 309 zł netto za metr kwadratowy na około 340 zł.

Syndyk upatruje dwóch głównych powodów zmiany sytuacji. Po pierwsze, owocuje decyzja o możliwości sprzedawania nieruchomości na części, a nie wyłącznie jako całość. Ale decydujące wydaje się ożywienie na rynku nieruchomości.  

- Powstanie średnicówki, uruchomienie połączeń autostradowych, przebudowa dworca kolejowego spowodowały awans Gliwic jako miasta atrakcyjnego inwestycyjnie, również w śródmiejskiej części – mówi Żurakowski.

Sprzedane działki to gruntowa, pozbawiona betonu nieruchomość, wciśnięta od strony ulicy Jagiellońskiej między siedzibę Państwowej Inspekcji Pracy a kamienicę mieszkalną. Ze względu na usytuowanie teren prosi się o wypełnienie plombą. Na zamysł budowy w tym miejscu domu mieszkalnego wskazywałaby też osoba nabywcy. Grunt kupiła firma deweloperska DOM100 EU. Czy przy ul. Jagiellońskiej pojawi się więc nowa kamienica bądź apartamentowiec?

Żadnych wskazówek co do odpowiedzi na powyższe pytanie nie daje plan zagospodarowania przestrzennego. Z tego prostego powodu, że wyjątkowe z punktu widzenia rozwoju centrum miejsce nie posiada – jako jedyne w mieście  – wytycznych planistycznych. Póki co na nieruchomości po hucie Gliwice nie może  powstać nic nowego.  

Brak jasności co do możliwości zagospodarowania terenu to istotna przeszkoda  dla inwestorów. Z jakiego powodu magistrat, któremu zależy na jak najszybszym ożywieniu betonowej pustyni, nie usunął jej jeszcze do tej pory?

-  Prace nad planem zagospodarowania przestrzennego dla tego miejsca trwają już kilka lat. W pierwszej kolejności chcieliśmy dać możliwość wypowiedzenia się inwestorom, uznając, że wiedzą, jak najlepiej wykorzystać wskazaną przestrzeń. Zachęcaliśmy do wyrażania opinii i sugestii, ale inicjatywa przeszła bez echa. Sporządziliśmy więc projekt planu w oparciu o własną diagnozę tej przestrzeni, jednak dalsze prace w tym zakresie zostały wstrzymane ze względu na zainteresowanie terenem – wyjaśnia Iwona Pylypenko-Wilk, naczelnik Wydziału Planowania Przestrzennego UM Gliwice .

Związku z planem urzędnicy czekają również na wyjaśnienie przyszłości budynku dawnej dyrekcji huty i jego przeznaczenia ze względu na potrzeby ewentualnego nabywcy. Szykuje się kolejny przetarg na sprzedaż obiektu, z którym ratusz wiąże spore oczekiwania. Po raz pierwszy zastosowany zostanie tryb negocjacji, pozwalający rozłożyć nabywcy należność na raty, nawet na 10 lat.  

Projekt planu dla terenu po hucie przewiduje m.in. funkcje usługowe. Zastrzeżenia powyżej oznaczają jednak, że docelowy zakres zagospodarowania nie został przesądzony. 

- Nie wykluczamy z góry żadnej możliwości, pozostajemy otwarci na propozycje inwestorów – podkreśla naczelnik Pylypenko-Wilk. - Czekamy, jak rozwinie się sytuacja. 

A jest szansa, że sprawy pójdą w dobrym kierunku. Do syndyka zgłosili się potencjalni kupcy następnego fragmentu terenu. Chodzi 1,5-hektarowy pas wzdłuż ulicy Piwnej. 

- Gdyby transakcja doszła do skutku, do zbycia pozostałoby jeszcze około 60 tys. metrów w cenie 309 zł za metr kwadratowy. Szacowany dochód ze sprzedaży całości to ok. 23,3 mln zł. Wpływy w takiej wysokości wystarczyłyby na zaspokojenie roszczeń wszystkich wierzycieli firmy Focus Park, wśród których jest miasto, Tauron oraz miejskie wodociągi – informuje Żurakowski.  

(pik)

  

   
  


wstecz

Komentarze (0) Skomentuj