Wydaje się to niemożliwe, jednak oni chcą to udowodnić, tym samym zmienić świat. Dwa prototypy autonomicznego minibusa w przyszłym roku wyjadą na gliwickie ulice i to bez osoby kierującej.

Od 2019 roku trwają prace nad zaprojektowaniem minibusa przez gliwicką firmę Blees. Chcą zbudować polski pojazd autonomiczny, z nowym wyglądem oraz nową konstrukcją. Aktualnie trwają próby na platformie testowej wyprodukowanej przez inną firmę, aby umożliwić już teraz rozwój systemu autonomii. Już w 2023 roku na ulicach Gliwic zobaczyć będzie można dwa pierwsze prototypy. Autorzy minibusa chcą, by pojazd kojarzył się z ekologią i innowacją, stąd wybór koloru zielonego, który ma wprowadzać coś nowego, a zarazem innowacyjnego.

Brak kierowcy

Minibus swoim rozmiarem oraz formą podobny będzie do pojazdów, jakie widzimy obecnie na drogach. Jego wymiary to: 5 metrów długości, 2 m szerokości oraz 3 m wysokości. Istotną różnicą będzie brak kierowcy w pojeździe. - Minibus będzie poruszać się w trybie autonomicznym, dlatego nie będzie potrzebny kierowca. Zostanie wprowadzona funkcja zdalnego operatora, czyli kiedy zajdzie taka potrzeba, to zdalny operator może przejąć kontrolę nad pojazdem i pokierować nim. Nasz autonomiczny minibus będzie uzupełnieniem transportu publicznego, szczególnie na obszarach o zmniejszonej gęstości zaludnienia, gdzie często komunikacja publiczna nie dociera – mówi Martyna Wiśniowska, dyrektor generalny w firmie Blees. Pojazd będzie poruszał się na czwartym poziomie autonomii i będzie mieć zaprogramowane trasy, po których będzie się poruszać.
Choć prace są na etapie testów to prędkości, jakie będzie osiągać pojazd to do 50 km/h. Swoim zasięgiem obejmie pomiędzy 100, a 200 km, w przypadku pojazdów elektrycznych zależy to od prędkości, ilości osób korzystających z minibusa, czy warunków atmosferycznych. Pojazd zasilany będzie elektrycznie. Minibus przyszłości to trudne zadanie, o którym przekonuje się codziennie Łukasz Wójcik – dyrektor ds. Technologii w firmie Blees - Jest to spore wyzwanie, trzeba przemyśleć dużo scenariuszy, zadbać o to, by zostały zweryfikowane w sposób prawidłowy. Stawiamy na testy manualne oraz automatyzację wszystkiego. Komputeryzacja może przynieść lepsze wyniki, niż w przypadku ludzi, bo to człowiek popełnia błędy. Dobrze zaprogramowany komputer błędów nie popełnia, możemy być pewni, że zachowa się zawsze tak samo, poza tym komputer nie jest zmęczony, zawsze wie, co ma zrobić, dlatego wypadków w przyszłości będzie zdecydowanie mniej – podkreśla.

Tanio nie jest

Koszt takiego autonomicznego minibusa zaczyna się od 300 tysięcy euro, jednak to dopiero szacowana cena przed fazą produkcyjną na rynku. Projekt, który opracowuje gliwicka firma, jest bardzo złożony, bowiem z jednej strony tworzona od podstaw jest konstrukcja pojazdu, z drugiej jest to zaawansowany system oraz technologie, które trzeba odpowiednio dopracować. Firma Blees ma jasno postawiony cel -
- Chcemy zmieniać świat, to jest coś, co przyświeca założycielom firmy. Jest trend, by pojazdy były bezemisyjne, bezobsługowe i my chcemy wpisać się w ten trend, chcemy zrobić coś ambitnego, coś, czego mało która firma jest w stanie dokonać i to właśnie jesteśmy my! - informuje Wójcik.

Patrycja Cieślok 
 

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj