Bloger, podróżnik, fotograf. Otwarty i ciekawy świata. Odwiedził już ponad 30 krajów w Europie i nie tylko oraz niezliczoną ilość miejsc w Polsce. Swoje wrażenia z wędrówek, tych dużych i małych, od ponad 6 lat opisuje na blogu „Antek w podróży”.

Urodził się 40 lat temu w Gliwicach. Dzieciństwo i młodość spędził na osiedlu Gwarków. - Dorastałem jak większość dzieciaków w tamtych czasach bardzo aktywnie. Całymi dniami kopaliśmy z kolegami piłkę, graliśmy w kosza, bawiliśmy się w chowanego. Zbierałem znaczki, monety i bilety kolejowe. Do dziś mam tę kolekcję. Pamiętam też weekendowe eskapady z rodzicami w góry i zdobywanie kolejnych szczytów. To była solidna wyrypa, w jeden dzień potrafiliśmy przemierzyć 20 i więcej kilometrów po górach – wspomina z uśmiechem.

Po podstawówce (SP 5) stanął przed wyborem liceum. Z racji swojego historycznego zacięcia (chciał być archeologiem) zamierzał uczyć się w klasie o profilu humanistycznym. Zwyciężył jednak matczyny pragmatyzm i wybrał kierunek matematyczno-informatyczny w LO nr 2. - Nie żałuję – mówi. - Fajna szkoła, otwarta na rozwijanie nowych horyzontów i pasji. Lubiłem weekendowe wyjazdy w góry z nauczycielem matematyki, panem dr. Bolesławem Mokrskim.

Po liceum studiował informatykę na Politechnice Śląskiej. Wciąż paliła się w nim miłość do gór, a efektem tego był pozytywnie zaliczony kurs przewodnika beskidzkiego. - Już wtedy bardzo lubiłem też podróżowanie i poznawanie nowych miejsc, nie tylko w Polsce - opowiada.

Po studiach rozpoczął pracę zawodową, ale pasji nie zarzucił. - Każdy wyjazd – nierzadko ze znajomymi - staramy się z żoną, która podziela moje hobby, planować samemu od początku do końca. Bardzo często robimy to na tzw. spontanie, bo np. akurat udało się zdobyć tanie bilety lotnicze. Podróżujemy głównie po Europie, ale zdarza się wyskoczyć poza kontynent: Liban, Iran, USA, Kanada, Seszele, Wyspy Zielonego Przylądka - wylicza.

Kilka lat temu postanowił opisywać zdobyte w podróży doświadczenia i założył blog „Antek w podróży”. - Dlaczego Antek? - uśmiecha się. - To mój pseudonim, który wziął się od kościoła św. Antoniego na Wójtowej Wsi, na tle którego lubię fotografować zachody słońca. Blog miał mieć na początek charakter osobisto-wspominkowy, ale okazało się, że cieszy się niemałą popularnością, a zawarte tam informacje przydają się innym podróżnikom.

Okazuje się, że ciekawe miejsca są również w Polsce, a nierzadko na wyciągnięcie ręki – w okolicach Gliwic. „Nowiny” korzystają z wędrówek po powiecie „Antka w podróży” i od dwóch lat zamieszczają jego autorskie zaproszenia do odwiedzenia ciekawych miejsc w naszej okolicy.
Poznajcie ulubione miejsca w Gliwicach Przemysława „Antka” Wiktorczyka, blogera, fotografa i podróżnika. (s)

Przemysław „Antek” Wiktorczyk. Lat 40. Gliwicki bloger, podróżnik, fotograf. Absolwent informatyki na Politechnice Śląskiej pracujący w jednej z międzynarodowych korporacji. W czasie wolnym od obowiązków zawodowych uwielbia podróżowanie. Od ponad 6 lat prowadzi bloga oraz kanały w social mediach i na Youtube pod wspólną nazwą „Antek w podróży”. Opisuje tam swoje wrażenia z wędrówek po Polsce i świecie. Pasję do podróżowania zaszczepili w nim rodzice. Podobnie jak miłość do gór (jest przewodnikiem beskidzkim). Ostatnio w ramach bloga realizuje projekt „Miasta stojące murem” i odwiedza miejscowości otoczone średniowiecznymi murami.

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj