Czarny melonik, frak i charakterystyczny wąsik. Obroty, wyprosty, kilkanaście trudnych figur. Wytrzymałość. Gracja. Technika. I uśmiech, który musi być zawsze, bo sędziowie zwracają na niego szczególną uwagę. Zresztą układ, którym trzynastoletnia Alicja Jaruk wywalczyła pierwsze miejsce na zawodach International pole show art championship w Chorwacji, zaprezentowała do utworu "Uśmiech/Smaile".      
Do mistrzostw świata w Hiszpanii zostały trzy tygodnie, więc  intensywnie trenuje. W  studio Fit-Wizja, prowadzonym przez Aleksandrę Bednarz, jest prawie codziennie. Tej rangi zawody to ogromne wyzwanie, a  Ala dba o perfekcję każdego ruchu. Przez cztery lata uprawiała akrobatykę sportową i była już rozczarowana rutyną tego sportu. Pole dance wiele razy oglądała w telewizji, okazało się też, że koleżanka ćwiczy, wybrała się więc na zajęcia, żeby popatrzeć. Sama jest wysportowana (akrobatyka dała dobre podstawy), świetnie się rusza, rozciąga, mięśnie są przyzwyczajone do różnych obciążeń. Po pierwszych zajęciach wiedziała, że to jest to. 

- Wybrałam pole dance, bo jest sportem widowiskowym, układy ładnie wyglądają, poza tym to takie połączenie akrobatyki z szybowaniem w powietrzu -z pasją opowiada Ala. Trzeba mieć bardzo silne ręce, nogi, mięśnie brzucha. Pracuje praktycznie całe ciało, a z tym szybowaniem w powietrzu to wcale nie przesada: zawodniczki leciutko, jakby od niechcenia, unoszą się dość wysoko, błyskawicznie zmieniają ułożenie, fenomenalnie wyczuwając każdy mięsień. Nic w takim układzie nie jest przypadkowe, bo podczas zawodów sędziowie zwracają uwagę na najmniejsze szczegóły.                                     

Z pole dance nie ma nudy, mówi Ala, co chwilę dzieje się coś nowego, choć na początku są krwiaki i siniaki. Pani Beata często słyszała od córki "ała, moja skóra", dziewczyna była cała poobcierana i wszystko ją bolało. - Pomyślałam sobie, że te wybitne tancerki nie wychodziły z sali w skowronkach, też były poobijane, miały sińce na nogach i rękach - Ala jest twarda, nie roztkliwia się nad sobą. Siniaki? Trudno. Obtarcia? Też trudno. Podoba jej się ten sport i chce być najlepsza. Ćwiczy wejścia i zejścia, obroty, wspinaczki, każda figura ma swoją nazwę i oczywiście jest odpowiednio punktowana. 

Ala zapisała się na pole dance we wrześniu, a już w listopadzie wystartowała w zawodach, zajmując trzecie miejsce. - Kiedy dziś oglądamy filmik z tamtej rywalizacji, śmiejemy się, bo to niebo a ziemia - mówi dziewczynka i tłumaczy rodzaje zawodów. Mamy pole sport, gdzie króluje głównie akrobatyka oraz pole art - tu liczy się taniec, układ, klimat, strój. Dla sędziów najważniejsza jest technika - obciągnięte palce i proste kolana. Wtedy układ jest czysty. W pole art najbardziej liczy się wcielenie, emocje, rodzaje figur. Lepiej wybrać proste i perfekcyjnie je wykonać niż  trudne, ale zaprezentowane złą techniką. 

Jesteśmy na sali ćwiczeń, gdzie Ala czuje się jak w domu, pokazuje figury i cały czas  chodzi z ręczniczkiem. Później dowiaduję  się, że potrzebuje go do przecierania   metalowych rur alkoholem. Dla lepszej przyczepności. - Proszę spojrzeć na rurę. Cała jest pomazana, prawda? - pokazuje i rzeczywiście: widać na niej mleczne zacieki. - Bardzo się ślizga, a jak się przetrze alkoholem, jest cudowna, ciało się trzyma, ręce też – dodaje nastolatka.

Nad układem pracuje z trenerką i, z zawodów na zawody, przygotowuje coraz ciekawsze. Bardzo lubi na przykład "Uśmiech/Smile". Przyniósł  jej zwycięstwo w międzynarodowych zawodach. Ala w kostiumie, w którym wygląda jak Charlie Chaplin, tańczy do bardzo energetycznej piosenki. Najpierw oglądamy układ  na zdjęciach w telefonie jej mamy, potem mam pokaz na żywo - wprawdzie bez stroju, ale i tak jest fantastyczny. Alicja rusza się z gracją, figury płynnie przechodzą jedna w drugą, to naprawdę artystyczne widowisko, szkoda, że trwa tylko trzy minuty. Właśnie tyle czasu mają zawodniczki, by wykazać się kunsztem sportowym i  akrobatycznym.  

Przed Alą mistrzostwa świata w Hiszpanii. Duże wyzwanie nie tylko sportowe, ale też organizacyjne. Wszystkie koszty, a są niemałe, pokrywają rodzice. - Szukamy sponsora, partnera, który nas wesprze, to dla nas szalenie ważne - mówi jej mama.   

Alicja ma też rurkę w domu, stoi na środku pokoju. Dostała ją w prezencie urodzinowym i teraz może ćwiczyć w każdej chwili. Gdyby mama powiedziała "koniec ", nigdy by się z tym nie pogodziła.Bo pole dance to cały jej świat.

Osiągnięcia Alicji Jaruk

Rok 2017:
 - zawody międzynarodowe Pole art experience 2017 w Opolu  - 2. miejsce
 - Mistrzostwa Polski Pole Sport 2017 IPSF – 1. miejsce
 - International pole show art championship w Chorwacji  - 1. miejsce
 - Mistrzostwa Świata Pole Sport IPSF w Holandii -  4. miejsce

Rok 2018: 
 - zawody międzynarodowe Pole art experience 2018 w Opolu -  1. miejsce w kategorii junior
 - zawody ogólnopolskie pole dance show 2018 w Kielcach – 1. miejsce w kategorii junior
- Mistrzostwa Polski Pole Sport 2018 IPSF  - 2. miejsce w kategorii Novice 10-14 lat - automatyczna kwalifikacja na mistrzostwa świata w Hiszpanii  (12-16 lipca)

Małgorzata Lichecka



Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj