Kolejny raz skazani pomogli choremu dziecku. Natalka to tegoroczna bohaterka akcji "Serce zza krat”. Dziewczynka otrzymała od zabrzańskich osadzonych kilka prezentów, w tym niezbędny do inhalacji nebulizator.
Natalia Ball to siedmioletnia dziewczynka, która cierpi na dziecięce porażenie mózgowe. Gliwiczanka ma szpotawość obu stóp oraz szponowatość lewej rączki z powodu uszkodzeń genetycznych. Pomimo choroby Natalia jest pogodnym dzieckiem, uśmiechem może zarażać innych. Niestety dziewczynka nie mogłaby funkcjonować bez rehabilitacji oraz pomocy specjalistycznej. Małą bohaterkę spotkaliśmy przed bramą więzienną w Zabrzu, kiedy 21 grudnia wraz z rodzicami przyjechała na finał akcji "Serce zza krat”.

Kolejny sukces   

"Serce za krat” to akcja charytatywna, w ramach której osadzeni przy wsparciu i pomocy funkcjonariuszy służby więziennej, obecnie w Zabrzu, a jeszcze wcześniej w Gliwicach, pomagają ciężko chorym dzieciom. W organizacji akcji pomaga redakcja "Nowin Gliwickich”. Więźniowie zbierają pieniądze, by następnie podarować prezenty wybranemu dziecku. 

O tegorocznej odsłonie akcji wspominaliśmy już na początku grudnia, a tuż przed świętami odbył się jej wielki finał. Niestety pandemia także tutaj pokrzyżowała plany i osadzeni nie mogli wręczyć darów osobiście. W imieniu więźniów prezenty Natalce przekazała porucznik Katarzyna Jabłońska, rzeczniczka Zakładu Karnego w Zabrzu.

- Każda pomoc jest dla nas bezcenna, a prezenty, które otrzymała nasza córka, cieszą podwójnie. Natalka dostała nebulizator, który pomoże jej w oddychaniu, bo nawilża drogi oddechowe. Jednak to nie koniec, otrzymała także dla pokrzepienia ducha - stolik edukacyjny oraz słodycze- mówi Sonia Ball, mama Natalki.

Dziewczynka wraz z rodzicami w ramach podziękowań przygotowała drobny upominek dla więźniów- kartkę, miody oraz słodycze.

Zbiórka pieniędzy

- Akcje charytatywne takie, jak "Serce zza krat” są sposobem na zadośćuczynienie za popełnione przestępstwa, a dzięki nim skazani mogą także udowodnić, uświadomić sobie, ale także społeczeństwu, że zasługują na drugą szansę, że potrafią pomagać i mają otwarte serca – dodaje porucznik Katarzyna Jabłońska.

Głównym organizatorem był Adam, jeden z osadzonych, który zapoczątkował obdarowywanie chorych dzieci świątecznymi prezentami przez więźniów. Pomysłodawca akcji niedługo wyjdzie na wolność, jednak jak zapewnia, w dalszym ciągu będzie chciał pomagać innym.

- To nie jest mój sposób na odbywanie kary, tylko chęć szerszego rozpropagowania niesienia pomocy chorym dzieciom. Pracujemy nad tym, by akcja była kontynuowana, także gdy już opuszczę miejsce, w którym się aktualnie znajduję – powiedział nam Adam.  

Dzięki wsparciu i dużemu zaangażowaniu funkcjonariuszy "Serce zza krat” nabiera z roku na rok większego rozmachu. Coraz więcej osadzonych chce uczestniczyć w tej akcji i pomagać.
Początkowo dzieci otrzymywały tylko słodycze i zabawki, jednak z czasem wśród prezentów można było znaleźć także sprzęt rehabilitacyjny.

Kontynuacja

Wszystko wskazuje na to, że za rok kolejne dziecko, będzie mogło cieszyć się świątecznymi prezentami.
- Nie ma innej możliwości. Musimy znaleźć kolejnego ambasadora akcji "Serce zza krat”, który dalej będzie koordynował to dzieło. To jest najlepsza forma wzbudzenia wśród więźniów niesienia pomocy, tego, że robi się coś dobrego - zaznacza Adam.

Aby pomóc Natalce, można wpłacić pieniądze na subkonto:
70 1050 1298 1000 0024 1234 8332 oraz przekazać 1 proc. podatku: KRS 0000399191, z dopiskiem „dla Natalki”.

PC

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj