Agora jest nie tylko restauracją. Spełni nasze oczekiwania również jako kawiarnia i koktajlbar. A niebawem jej piwnica zmieni się w prawdziwe centrum kulturalno-gastronomiczne. Szczegóły już niedługo. Oto pojawił się na kulinarnej mapie Gliwic lokal nowy: z wyśmienitą kawą, pysznym jedzeniem i jednym z największych barów w mieście! 

Jestem kawoszem, dobrą kawę potrafię poznać i docenić. Od razu rozpoznałam ją więc w Agorze, czekając na Grzegorza Łebka, menadżera nowego lokalu (z wykształcenia kucharza, barmana, od kilkunastu lat związanego z branżą gastronomiczną w Gliwicach). Kiedy przychodzi, zdradza, skąd kawa inna niż w znanych mi kawiarniach: prosto z palarni, nie od przedstawiciela handlowego. Jako barista sam wybiera i łączy ziarna. 

Tak jak Agora kawiarnia chlubi się wyselekcjonowaną kawą, tak Agora restauracja szczyci się daniami kuchni europejskiej i śląskiej (zjecie tu nawet wodzionkę!), tworzonymi przez kucharzy z pasją, daniami naprawdę na każdą kieszeń, o czym każdy przekona się sam, sprawdzając kartę. 

W chwili, gdy o Agorze piszę, serwuje się lunch: krem z buraka w doborowym towarzystwie ricotty, pora i słonecznika, domowy sznycel, ziemniak i jajko sadzone. Każdego dnia jest też wersja vege – tym razem to falafel na tabbouleh z hummusem. 

Restauracja szczyci się czymś jeszcze: samodzielnie robi się tu makarony, jogurty, wypieka pieczywo, a nawet pekluje warzywa! Kucharze używają zaś wyłącznie ziół (sztuczne przyprawy mają do kuchni surowy zakaz wstępu), co doceni każdy, kto dba o zdrowie na talerzu.

Jest wreszcie Agora koktajlbar. Przy jednym z największych, najlepiej wyposażonych barów w mieście (180 rodzajów różnych alkoholów!) napijecie się whisky (aż 70 rodzajów) oraz koktajli – i mimo że jest ich 160, każdy gość może sobie zażyczyć smaku własnego.

Dlaczego Agora? Bo, jak starożytny rynek, jest miejscem spotkań wszystkich: biznesmenów, studentów, seniorów, całych rodzin. Goście z laptopami znajdą tu wi-fi, a przy każdym stoliku gniazdko elektryczne do podładowania sprzętu. Zaś muzyka, miła dla ucha, dyskretna, nie przeszkadza w rozmowie, pracy czy odpoczynku, lecz jest sympatycznym uzupełnieniem atmosfery. Lokal można zarezerwować na małe przyjęcia (urodziny, komunie, rocznice, spotkania integracyjne czy firmowe kolacje wigilijne). Posiada dwie duże sale i w sumie pomieści 140 osób. 

Ale z drugiej strony Agora, bo niedaleko gliwickiego rynku. Ulica Średnia (boczna Plebańskiej), która do Agory prowadzi, pozwala na wyciszenie, mimo że wciąż jesteśmy przecież na pełnej ludzi starówce. Wisienką na torcie jest fakt, że restauracja mieści się w kamienicy przez lata szpecącej ulicę. Od niedawna, odnowiona, jest zaś prawdziwą ozdobą Plebańskiej i Średniej. Warto zajrzeć, sprawdzić, jak z rudery zrobiono architektoniczną perełkę, a przy okazji spróbować dań, po których będziecie chcieli spotykać się wyłącznie w Agorze. 

Gliwice, ul. Plebańska 3 (wejście od Średniej)
571 206 128


MATERIAŁY PARTNERA

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj