Pomysł na to miejsce jest tak interesujący, że zazdrość mnie bierze, bo sama na to nie wpadłam. W pop kulturze, w której scenę obejmuje we władanie dobrze przygotowane one man show, artystyczna strona odpowiada galerią jednego zdjęcia.

Całkiem zabawnie wyszło moje pierwsze spotkanie z tym miejscem. W dżdżysty piątek, w samo południe, w rytm dźwięku bijących dzwonów „biegłam” na miarę swoich możliwości z Kaczyńca na ul. Zwycięstwa 12. Wiedziałam już, że otwarta dzień wcześniej nowa galeria fotograficzna znajduje się w bramie, więc wpadłam w nią z dużym impetem. Od razu je zobaczyłam – dwie gabloty, a w każdej z nich jedno zdjęcie. Domyśliłam się, że są częścią poszukiwanej przeze mnie ekspozycji, wtedy jeszcze nie wiedziałam jednak, że są jej początkiem i końcem. Z tą niewiedzą dotarłam na podwórze oficyny, na którym zawzięcie i głośno uwijali się jacyś budowlańcy. Więcej zdjęć nie było.
- Szuka Pani zapewne nas i galerii – usłyszałam za plecami od jednej z dwóch mijanych osób. Sympatycznie uśmiechnięta kobieta stała przy zauważonych przeze mnie wcześniej gablotach. Mężczyzna w czapce robił im zdjęcia. Moimi gospodarzami w tej przedziwnej galerii okazali się Liliana Haduch i Michał Mrozek, autor jednej z dwóch zamieszczonych w gablotach fotografii. Autorem drugiej jest inny gliwicki fotografik, Piotr Łukasik.
Szybko okazało się, że galeria to… tyle. I aż tyle. Inaugurację rozpoczęła wyjątkowo dwoma obrazami – Piotr Łukasik zaprezentował „Zuzę”, efekt interakcji z modelką, zawsze pełnego tajemnic spotkania z drugim człowiekiem. Zdjęcie Michała Mrozka przedstawia scenę finałowego meczu o mistrzostwo Polski w futbolu amerykańskim, który odbył się 4 lata temu we Wrocławiu. Fotografia jest mocna, kipi od emocji – w grupie  wiwatujących osób Adam Nelip, młody zawodnik zwycięskiej drużyny Panthers, który zaczynał swoją karierę w Gliwice Lions, właśnie zaczyna rozumieć, że został mistrzem Polski! Praca ta jest częścią większego projektu, w efekcie którego powstała pierwsza w Polsce książka o futbolu amerykańskim. Ma tak silny przekaz, że jej autor podjął decyzję, aby nie znalazła się w publikacji. Na to, aby ujrzeć światło dzienne (dosłownie!), czekała do teraz. Znakomitą okazją okazało się otwarcie The12gallery.
Liczba 12 jest dla tej galerii znacząca – wyjaśnia mi Liliana Haduch. Galeria znajduje się pod adresem Zwycięstwa 12, w miejscu, w którym działa także redakcja PokochajFotografie.pl. Co miesiąc (a tych, jak wiadomo, w roku jest 12) w gablocie pojawiać się będą nowe fotografie. Kolejna odsłona zaplanowana jest na 12 grudnia, na godz. 12.
Galeria – widziana w biegu, z ulicy, bez biletów, bez konieczności zatrzymania się na dłużej w zabieganym świecie - powstała dzięki wolontarystycznej pracy trójki inicjatorów: Liliany Haduch, Michała Mrozka i Piotra Łukasika, pod skrzydłami Pokochaj Fotografię i przy wsparciu z mini grantów. Fotografie podziwiać można o każdej porze, idąc ulicą Zwycięstwa w sobie tylko znane miejsce. Ta brama ma moc portalu, który przenosi nas do świata artystycznej fotografii. Niewiele jest takich miejsc, gdzie sztuka tak blisko obcuje z codziennością.

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj