Dziewięcioletni chłopczyk jeżdżący na rowerku przy boisku na ulicy Sikorskiego w Pyskowicach najpierw miał kolizję z rowerzystką, potem najechał go kierowca ciężarówki. Dziecko trafiło do szpitala. 
Chłopiec chciał wyminąć samochód ciężarowy, który stał częściowo na wyjeździe z boiska, a częściowo na chodniku. Kiedy to robił, doszło do kolizji - mały rower zderzył się z jednośladem dużym, na którym jechała nieznana na razie kobieta - mimo że dziecko przewróciło się, ona odjechała, nie pomagając mu. 

W tym momencie 42-letni kierowca samochodu, skończywszy przepakowywanie swojej ciężarówki, ruszył. Niestety, nie sprawdził, czy może wyjechać bezpiecznie. W efekcie najechał na nogę leżącego chłopca. 

Na miejsce przyjechała karetka pogotowia i policja. Kiedy funkcjonariusze sprawdzili kierowcę, okazało się, że jego pojazd nie do końca spełnia wymogi techniczne. 

- Policjanci wykryli między innymi niesprawny układ hamulcowy. Pod względem formalnym też pojawiło się wiele nieprawidłowości. W konsekwencji 42-latkowi zatrzymano prawo jazdy, a ciężarówkę skierowano na badanie techniczne. Kierowcę ukarano też mandatem karnymi, zaś właściciel pojazdu będzie musiał zapłacić grzywny administracyjne na łączną kwotę ponad 12 tys. zł. Osobną kwestią będzie sprawa sądowa, która czeka kierującego - komentuje nadkom. Marek Słomski, oficer prasowy gliwickiej policji.


wstecz

Komentarze (0) Skomentuj