Poznajcie ulubione miejsca w Gliwicach dla Grażyny Pilichowicz, instruktorki tańca, założycielki grupy mażoretkowej „Pantery”.

Empatyczna, kreatywna z głową pełną pomysłów. Niezależna pasjonatka, ciekawa świata. 

Dorastała w Zabrzu, ale jej sercu bliższe były Gliwice, w których pracował ojciec. - To miasto zawsze imponowało mi rozmachem, miało bogatą ofertę kulturalną, dawało możliwość ciekawego spędzania wolnego czasu - wylicza. - Lgnęłam do Gliwic, do których bardzo często przyjeżdżałam jako nastolatka. Miałam tu sporo koleżanek poznanych podczas wakacyjnych wyjazdów kolonijnych.

Wybór życiowej drogi to w dużej mierze zasługa mamy, nauczycielki. - Jako mała dziewczynka przesiadywałam z nią w szkole i obserwowałam, jak przygotowuje rozmaite przedstawienia, inscenizacje, występy taneczne – wraca pamięcią. - Siedząc pod sceną – zauroczona -  chłonęłam to całą sobą. Wiedziałam już wtedy, że taniec będzie moją pasją.

Po ogólniaku wybrała studium pedagogiczne w Bytomiu, równolegle uczestnicząc w zajęciach studenckiego klubu tanecznego przy Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego w Gliwicach. Wtedy skończyła też kilka kursów i tanecznych warsztatów. Z dyplomem nauczyciela przez trzy lata pracowała w przedszkolu w Zabrzu, a w 1980 r. związała się z Gliwicami i Politechniką Śląską, w której od kilkudziesięciu lat jest bibliotekarką. Łączyła tę pracę z zajęciami tanecznymi w Młodzieżowym Domu Kultury. Tam zaczęła wprowadzać nowatorską metodę twórczego ruchu, niezwykle ważny – jej zdaniem - element w edukacji, rozwijający w młodych ludziach inwencję, pozwalający pozbyć się wielu kompleksów. 
- Ponieważ kreatywność to moje drugie imię wciąż szukałam nowych inspiracji i kiedy Hanna Rogowska i Teresa Pasierb zaczęły rozpowszechniać nieznany wówczas w Polsce aerobik od razu złapałam bakcyla - opowiada. - Przez kilka lat pracowałam w nieistniejącym już prywatnym klubie Studio 2000, przy ul. Kochanowskiego, gdzie prowadziłam takie zajęcia. Wciąż chciałam się jednak rozwijać i poznałam nowe nurty taneczne – hip-hop i rap. Jeździłam na szkolenia, a zdobytą wiedzę i umiejętności wprowadzałam w pracy z dziećmi. Podobnie było z mażoretkami. Dla mnie to nie tylko taniec, to styl życia. Wdzięk, szyk, elegancja, dobre maniery, radość, uśmiech i współpraca w grupie. Cieszę się, kiedy słyszę, że moje „Pantery” to jedna z wizytówek Gliwic.

Grupa istnieje od 2009 roku. Sporą zasługę w jej powstaniu miał Piotr Pielka, ówczesnego dyrektora MDK. Dziewczynki mają na swoim koncie medale mistrzostw Polski i Europy, a także liczne nagrody na ogólnopolskich festiwalach tańca. Swoimi występami uświetniają wiele imprez na terenie całego kraju, promując nasze miasto i region. „Pantery” współpracują z orkiestrami górniczymi, jazzowymi i dętymi. To daje im możliwość prezentacji swoich umiejętności na licznych paradach marszowych.

Grażyna Pilichowicz
Absolwentka studiów pedagogicznych i podyplomowych z zakresu informacji i bibliotekoznawstwa. Od 40 lat związana z Gliwicami - politechniką i MDK. Na co dzień pracuje jako bibliotekarka, a popołudniami zamienia się w wulkan energii i pomysłów ucząc tańca młode gliwiczanki. Dwukrotnie uhonorowana tytułem „Kobieta na medal”.

SPACEROWAŁ ANDRZEJ SŁUGOCKI,
FOTOGRAFOWAŁ MICHAŁ BUKSA

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj