Sport ukształtował mój charakter Data dodania: 2021-08-18

Podnoszenie swoich umiejętności i kompetencji, to jeden z kluczowych elementów w biznesie.

Lubi wyzwania, a trudności tylko go napędzają. Jest przykładem, że słowa „chcieć to móc” są kluczowe w biznesie. Jest twórcą i właścicielem sieci franczyzowej Zdrowa Krowa, w skład której wchodzi 13 restauracji, a do końca 2021 będzie ich już 20. Jest w 100 proc. skupiony na dostarczaniu wartości restauratorom, którzy mu zaufali. 

- Franczyza to umiejętne tworzenie oferty wartości dla innych przedsiębiorców i codzienne wzajemne wsparcie w realizacji celów. „Kiedy się czegoś pragnie, wtedy cały wszechświat sprzysięga się, byśmy mogli spełnić nasze marzenie”. Dla mnie te słowa Paulo Coehlo są jak drogowskaz – mówi. 

Urodził się w Pyskowicach w rodzinie przedsiębiorców i sportowców. Na początek rodzice postawili na edukację syna poprzez sport. Tenis ziemny, potem siatkówka. Okazało się, że w tej ostatniej dyscyplinie ma potencjał. W Pyskowicach wypatrzył go trener Jan Góral i zachęcił do zapisania się do klasy sportowej w Zespole Szkół Techniczno - Informatycznych w Gliwicach. Treningi przyniosły efekt, bo już po trzech latach zaczął grać w zespole juniorskim gliwickiego AZS-u. Talent chłopaka z Pyskowic dostrzegł też trener Krzysztof Czapla i zaprosił na zajęcia drugoligowego wówczas AZS-u, w którym przez kilka lat był nie tylko czołowym zawodnikiem, ale też grającym trenerem. W tzw. międzyczasie były studia na AWF i podyplomowe z zakresu zarządzania na Politechnice Śląskiej. Studiując pracował w gliwickich restauracjach, podglądał, uczył się. 

- Dużo zawdzięczam rodzicom. Oni mnie ukierunkowali na sukces, jaki rodzi przedsiębiorczość i chęć tworzenia nowych rzeczy i nowych wartości dla innych. Gra zespołowa to także gra biznesowa. Najcenniejszy dla mnie jest team – praca z nim i dla niego.

Od samego początku stawiał na gastronomię, bo jako sportowiec wiedział, jak ważne jest odżywianie i zbilansowana dieta. Na początku otworzył ze wspólnikami Bistro Miętę przy Dworcowej, a po pewnym czasie Zdrową Krowę przy Raciborskiej. - Pomysł na ten drugi lokal to efekt mody burgerowej zapoczątkowanej w Warszawie – opowiada. - Przeniosłem go na Śląsk i okazało się, że była to trafnie podjęta decyzja. Początki były trudne, ale konsekwentnie – z franczyzobiorcami zbierałem i zbieram doświadczenia. Dziś Zdrowa Krowa to marka znana nie tylko w Gliwicach czy na Śląsku. Dzięki modelowi franczyzowemu obecni jesteśmy też w Opolu, Wrocławiu, Krakowie, Gdańsku, Łodzi i Warszawie. Zdrową Krowę tworzy grupa zintegrowanych przedsiębiorców, którzy myślą o tym biznesie tak samo: karmić jakością, być wrażliwym na otoczenie i ponadprzeciętnie gościnnym.

Uważa, że w Polsce jest wiele szans na samorealizację i przekonuje do tego wielu młodych ludzi. - Trzeba tylko szeroko otworzyć oczy, spojrzeć dookoła, poszerzać perspektywę - radzi. A pieniądze? Są na wyciągnięcie ręki. Warto poszperać w internecie, są fundacje, środki pomocowe. A potem trzeba już tylko konsekwentnie pracować! 

W swoim życiu mocno stawia na edukację. Uczestniczy w różnych szkoleniach, konferencjach, jest w trakcie kolejnych studiów z zakresu zarządzania. – Wiemy, jaki know how zgromadziliśmy przez lata, dlatego chcemy się z nim dzielić – w Gliwicach zakładamy Akademię Zdrowej Krowy, w której powstaną specjalne programy szkoleniowe dla branży gastronomicznej, ale przede wszystkim będzie to centrum wsparcia dla naszych franczyzobiorców, ponieważ w biznesie gastronomicznych standardy budowania relacji z gośćmi są jednym z ważniejszych czynników sukcesu. 

On, jak i przedsiębiorcy – właściciele restauracji Zdrowa Krowa zdają sobie sprawę, że ciągłe podnoszenie swoich umiejętności i kompetencji, to jeden z kluczowych elementów w biznesie. -Tylko takie działania dają szansę rozwoju – podkreśla.

Popołudnia poświęca na sport: tenis, basen. - Bez wysiłku fizycznego nie potrafię żyć, to jest dla mnie karma i doping jednocześnie– uśmiecha się.

 (s)