Skromna kobieta z ogromnym sercem do pomagania. Poznajcie ulubione miejsca w Gliwicach Aleksandry Sosny – społeczniczki i prezeski Stowarzyszenia Cała Naprzód.

Pomaganie daje jej siłę, radość i poczucie realnego wpływu na życie innych. - To nie tylko dawanie, ale i okazja, żeby zyskać to, co jest dla nas ważne - mówi. - Bo trzeba dostrzegać wokół siebie słabszych. Bo trzeba się dzielić tym, co dostaliśmy od losu. Bo trzeba wystrzegać się własnego egoizmu tam, gdzie naprawdę jest nam do niczego niepotrzebny.


Ślązaczka z dziada pradziada, dumna ze swojego pochodzenia. Dorastała w Ligocie Zabrskiej w rodzinie o tradycjach górniczych. Na kopalni pracował jej ojciec, matka, dziadek. - My mieszkaliśmy w bloku, a dziadkowie w starszej części dzielnicy - tłumaczy. - Mają tam zresztą do dziś swój dom i gospodarstwo rolne. Chętnie spędzałam tam czas. Pomagałam w ogródku, przy zwierzętach. Śmieję się, że jestem ze wsi. Ale był też oczywiście czas na zabawy z rówieśnikami – na trzepaku, albo „zielonce” (boisko w Ligocie).


Po skończeniu podstawówki (SP 11) uczyła się w gimnazjum przy ul. Zimnej Wody, a potem w liceum nr 3 na ul. Gierymskiego. Po maturze były studia na Politechnice Śląskiej (zarządzanie i inżynieria produkcji). Jeszcze w ich trakcie, w 2012 r., przypadkowo pojawiła się w hali przy ul. Kozielskiej, gdzie rozpoczęły się właśnie, zainicjowane przez Stowarzyszenie Cała Naprzód, sportowe rozgrywki Niedzielnej Ligi Futsalu. Od początku ich nadrzędnym celem było pomaganie poprzez granie. Naj ogólniej rzecz biorąc dochód z wpisowego miał być przekazywany na pomoc osobom niepełnosprawnym.


- Przychodziliśmy kibicować naszym kolegom, drużynie Pędzących Kobr – opowiada. - Któregoś razu dojrzał mnie Jurek Wojewódzki, nieodżałowanej pamięci mentor oraz wychowawca młodzieży i zaproponował, żebym włączyła się w to przedsięwzięcie i stała się koordynatorką tych rozgrywek. Zgodziłam się i nie żałuję. Robię to do dziś. NLF to ludzie. Setki fantastycznych osób, dziesiątki zaangażowanych drużyn. Oni nie tylko przychodzą grać, ale widzą też jak pieniądze, które wkładają w NLF zamieniają się w realną pomoc słabszym.


Siedem lat temu będąc członkiem Stowarzyszenia Cała Naprzód wymyśliła Skup Kultury – największy na Śląsku coroczny, charytatywny kiermasz kulturalny. Dochód z imprezy trafia do niepełnosprawnych podopiecznych Stowarzyszenia Cała Naprzód. - Przed czerwcowym finałem mieszkańcy Gliwic i okolic mogą zostawiać w oznakowanych przez nasze stowarzyszenie punktach zbiórki podarowane przez siebie książki, komiksy, płyty winylowe, płyty CD, filmy DVD, kasety, gry na PC i konsole, gry planszowe, a także rękodzieło – wylicza. - Pod koniec czerwca organizujemy na rynku kiermasz, na którym można nabyć wszystkie podarowane wcześniej dzieła kultury za dowolną, zaproponowaną przez siebie kwotę. Całość dochodu z wydarzenia jest przekazywana na pomoc naszym podopiecznym. Kiermaszowi towarzyszy wiele atrakcji, między innymi strefa muzyczna, spotkanie autorskie z uznanym pisarzem, warsztaty rękodzieła oraz kącik dla najmłodszych. Z roku na rok formuła finału się rozrasta o dodatkowe aktywności, jak nocny maraton gier planszowych, wystawa grafiki, warsztaty cyrkowe, happeningi.


Aleksandra Sosna. Lat 29. Gliwiczanka, absolwentka Politechniki Śląskiej. Wolontariuszka i prezeska Stowarzyszenia Cała Naprzód, które pomaga osobom niepełnosprawnym. Koordynatorka Niedzielnej Ligi Futsalu i inicjatorka największego na Śląsku charytatywnego kiermaszu Skup Kultury. Obie inicjatywy były wyróżniane w konkursie Liderzy Społeczni Gliwic. Zawodowo związana jest ze Stowarzyszeniem GTW, gdzie pełni funkcję pracownika biura.

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj