Pracowity, lojalny i koncyliacyjny, czasem nerwowy – szczególnie, gdy jego siatkarki przegrywają. Aktywności ma tyle, że można by nimi obdzielić kilka osób. Dyrektor Ośrodka Sportu Politechniki Śląskiej, dydaktyk, trener siatkówki (od 45 lat!), prezes AZS Gliwice, wiceprezes Polskiego Związku Curlingu, wiceszef rady sportu przy prezydencie Gliwic, członek miejskiej rady organizacji pożytku publicznego, członek senatu Politechniki Śląskiej oraz kilku komisji na tej uczelni, szef związków zawodowych, pełnomocnik rektora ds. współpracy z samorządem, przewodniczący zarządu Rady Dzielnicy Brzezinka i szef stowarzyszenia Brzezinka Razem. Autor kilku projektów badawczych oraz kilkunastu publikacji naukowych. Wypoczywa tak szybko, jak żyje. Wystarczy, że trochę czasu spędzi w pięknych okolicznościach przyrody, najlepiej w otoczeniu rodziny, i już ma naładowane akumulatory. 
Urodził się 68 lat temu w Knurowie i tam mieszkał we wczesnym dzieciństwie. Wspomina je z sentymentem, mimo że nie było usłane różami. Już w wieku sześciu lat stracił ojca, a wychowaniem sześciorga dzieci zajmowała się matka. Przez krótki okres rodzina mieszkała w zamku w Kuźni Nieborowskiej, skąd przeprowadziła się do Gliwic.
 
– W wieku 10 lat połknąłem sportowego bakcyla. Moja starsza siostra uprawiała lekką atletykę w Unii Krywałd. Jej trenerem był prawdziwy wyławiacz sportowych pereł, Emil Kiszka. Siostra była rekordzistką Polski młodziczek w biegu na sto metrów. Jej czas, 12 sekund, do dziś widnieje w tabelach rekordów. Ja, widać, też dobrze rokowałem, bo gdy skończyłem studia w katowickiej Wyższej Szkole Wychowania Fizycznego (dziś AWF – red.), ówczesny rektor i ikona tej uczelni, mój mentor prof. Stanisław Socha, chciał mnie zatrudnić w zakładzie lekkiej atletyki, mimo że byłem siatkarzem. (śmiech)
A propos siatkówki. Po raz pierwszy zetknął się z nią w szkole średniej – gliwickim technikum kolejowym. 

– Władysław Malczewski prowadził siatkówkę w MKS Gliwice i trenowałem pod jego okiem. Nieźle mi to chyba wychodziło, bo jako junior byłem powoływany do reprezentacji Śląska.

Po „kolejówce” była WSWF. Studia łączył z grą w akademickiej reprezentacji uczelni. Już w 1975 roku zajął się trenerką. Pracował najpierw jako asystent Malczewskiego, potem jako samodzielny szkoleniowiec siatkarzy trzecioligowego AZS-u Gliwice. Trenował też drugoligowe zespoły Chemika Kędzierzyn i Górnika Radlin. W tym czasie pracował również na uczelni, w katedrze gier zespołowych. W 1976 zatrudniono go jako instruktora w studium wychowania fizycznego, później został wykładowcą i starszym wykładowcą. Od 2007 był docentem na Politechnice Śląskiej, a w ubiegłym roku uzyskał tytuł profesora tej uczelni. 

Ma za sobą dwuletni epizod amerykański. Pracował w College of DuPage w Chicago, gdzie prowadził dla studentów zajęcia z siatkówki. Z drużyną juniorek Sports Performance zdobył nawet tytuł mistrza USA! Od wielu lat jest trenerem pierwszoligowego zespołu siatkarek AZS Gliwice. Wcześniej wprowadził do I ligi siatkarzy tego klubu.

Na początku lat 90. zaangażował się w działalność społeczną. Był członkiem komisji oświaty w radzie miasta. Z ramienia PŚl działał w zespole roboczym, który przejmował od Gliwic obiekty sportowe w dzielnicy akademickiej: OSiR, stadion XX-lecia, lodowisko Tafla. Stał za budową kompleksu boisk przy domu kultury studenckiej, parkingów w sąsiedztwie lodowiska i kortów tenisowych na ul. Akademickiej. Od kilku lat mieszka w Brzezince, gdzie angażuje się w rozwój dzielnicy. 

Poznajcie miejsca ważne w Gliwicach dla profesora Krzysztofa Czapli, dyrektora Ośrodka Politechniki Śląskiej, trenera i działacza społecznego.

Spacerował Andrzej Sługocki, fotografował Michał Buksa

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj