Poznajcie ulubione miejsca w Gliwicach dla Andrzeja Potockiego, polityka, posła na sejm trzech kadencji (1991-2001), wiceprzewodniczącego Europejskiej Partii Demokratycznej, byłego prezesa GKS Piast Gliwice. 
Człowieka zakochanego w mieście swojej młodości.
 
Chodząca encyklopedia piłki nożnej, a w szczególności Piasta Gliwice - jego wielkiej miłości.
Na początku naszego spotkania zapytałem go, jaki był rezultat pierwszego meczu niebiesko-czerwonych w ekstraklasie w 2008 r., a on bezbłędnie podał nie tylko wynik spotkania z Cracovią (2:0), ale i strzelców goli (Kukulski i Gamla). Choć jest najbardziej rozpoznawalny poprzez swój wieloletni udział w polityce, to tej w czasie naszej rozmowy poświęciliśmy tylko niewielką chwilę.

Urodził się w Gliwicach, a dorastał przy ul. Zawiszy Czarnego, w bezpośrednim sąsiedztwie placu Grunwaldzkiego. -To moim zdaniem najpiękniejsza część miasta. Na skwerku, tam gdzie dziś jest biblioteka, graliśmy w piłkę – wraca pamięcią.

Ze szczenięcych lat z lubością wspomina podróże tramwajem, który końcowy przystanek miał nieopodal jego domu, przy ul. Zygmunta Starego. - Byłem tak zakochany w tym środku lokomocji, że jako dzieciak wyprawiałem się nim aż do Bytomia-Stolarzowic. Do dziś lubię tramwaje – uśmiecha się.

Nauka zawsze przychodziła mu z łatwością. Najpierw SP nr 4 przy u. Ziemowita, a potem do LO nr 1. - Mimo, że byłem jedynakiem miałem dużą swobodę - mówi. - I to zarówno w życiu codziennym, ale też w wyborach intelektualnych. Rodzice zawsze mnie wspierali.

Po maturze wybrał filozofię na lubelskim KUL-u. Swoją decyzję tłumaczy tym, że to  była jedyna wówczas uczelnia (poza wpływami państwa i ideologii), która dawała swobodę wyborów politycznych. - Ta uczelnia nauczyła mnie sztuki logicznego rozumowania, umiejętności krytyki źródeł - przekonuje. - Szukania prawdy tam, gdzie jest ona mocno ukryta.

Po studiach, w 1989 r. wrócił do Gliwic i rozpoczął pracę na Wydziale Zarządzania Politechniki Śląskiej. Wiązał swoją przyszłość z rodzinnym miastem, lecz przyszły czasy przełomu i mocno zaangażował się w politykę.  Zawodowo spędził w niej dekadę, będąc przez trzy kadencje posłem na Sejm RP. Potem pracował jeszcze dla  Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. - Zdaliśmy bardzo trudny egzamin w okresie przemian i pewnie dziś wiele rzeczy zrobiłbym inaczej, ale jestem dumny z tego, że moje polityczne pokolenie zrobiło bardzo wiele, by Polska wróciła tam, gdzie jej przyrodzone miejsce, czyli do demokratycznego świata - komentuje. - Za swój osobisty sukces uważam natomiast wyrazy sympatii, z którymi spotykam się po dziś dzień. Wielu mi mówi: był pan moim ulubionym posłem.

Tak naprawdę rozbratu z polityką nie wziął. Dziś mieszka w Warszawie i pracuje jako analityk, prowadząc programy badawcze dotyczące spraw społecznych i politycznych w różnych regionach świata. Na tej podstawie przygotowuje raporty dla instytucji z którymi współpracuje.

Jego największą pasją jest futbol, a miłością Piast Gliwice. Mało kto wie, ale był jednym z współtwórców popularnego portalu 90minut.pl. 


OTWÓRZCIE GALERIĘ ZDJĘĆ I POZNAJCIE ULUBIONE MIEJSCA W GLIWICACH DLA ANDRZEJA POTOCKIEGO.

Andrzej Potocki
Lat 56. Polityk, poseł na sejm trzech kadencji (1991-2001), wiceprzewodniczący Europejskiej Partii Demokratycznej. Absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Działalność polityczną rozpoczynał w NSZZ „Solidarność”, był też członkiem Konfederacji Polski Niepodległej. Następnie zasiadał we władzach krajowych Unii Demokratycznej, a potem Unii Wolności. Pełnił także funkcję rzecznika prasowego tych partii. Po nieudanej reelekcji do sejmu był ekspertem Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. W 2009 wstąpił do Stronnictwa Demokratycznego.
Jest członkiem założycielem Towarzystwa Europa, członkiem Amnesty International, Zielonego Instytutu oraz Polskiego Towarzystwa Sinologicznego. Redaguje serwis 90minut.pl od początku jego istnienia. W 2012 r. został prezesem Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Historyków i Statystyków Piłki Nożnej. W latach 2000–2001 był prezesem GKS Piast Gliwice. 
    
SPACEROWAŁ ANDRZEJ SŁUGOCKI,
FOTOGRAFOWAŁ MICHAŁ BUKSA

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj